Zdrada: rozwiewamy 8 mitów o niewierności

To jest mit!

Tak twierdzi większość facetów, ale ciekawe, czy powtórzyliby to, gdyby przyłapali swoją partnerkę na ostrym flircie z mężczyną poznanym w sieci, z którym nawet nie kontaktowała się w realu. A czy Twoja partnerka byłaby zachwycona Twoją bliską, chociaż nieseksualną przyjaźnią z inną kobietą, której się zwierzasz z problemów w związku?

Nie ma jednoznacznej definicji zdrady, a seks jest tylko jednym z jej elementów. Można powiedzieć, że zdradą jest złamanie pewnej umowy pomiędzy dwojgiem ludzi, zakładającej, że potrzebę intymności i seksu realizujemy tylko w związku. Ale z drugiej strony każda para może gdzie indziej postawić granicę intymności. Jak piszą Anna Jakubowska i Paweł Zaremba Śmietański w książce "Zdrada w związku" - zagadnienie zdrady nieodłącznie wiąże się z problemem zazdrości. Gdzie nie ma zazdrości, lecz przyzwolenie, tam nie ma zdrady.

Monogamia jest wbrew naturze

To jest prawda!

"Tam, gdzie jakaś nasza aktywność jest ubrana w wymyślne rytuały, najprawdopodobniej mamy do czynienia z działaniem wbrew biologii. Rytuały mają na celu wywarcie pewnej presji psychologicznej, abyśmy w tym wytrwali" - mówi Allan Pease, antropolog.

Monogamia przypieczętowana małżeństwem od wieków stanowi mniej lub bardziej udaną próbę postawienia tamy naszym pradawnym biologicznym instynktom - męskiej potrzebie rozsiania swoich genów i kobiecej potrzebie zdobycia najlepszego dawcy genów. Z drugiej strony monogamia okazała się najlepszym sposobem na zabezpieczenie interesów ekonomicznych i psychologicznych obojga partnerów i dzieci.

Można powiedzieć, że z monogamią i małżeństwem jest jak z demokracją. Ma mnóstwo wad, ale jak do tej pory nic lepszego nie wymyślono.

To jest mit!

Scena, w której facet mówi do kochanki: "Żona mnie nie rozumie, prawie w ogóle ze sobą nie śpimy", jest tak oklepana i banalna, że aż boli. Niemniej właśnie w ten sposób większość zdradzających facetów tłumaczy sobie i innym skok w bok. A kochanki udają, że wierzą.

Sprawa nie jest jednak taka prosta. Oczywiście, że problemy w stałym związku, nuda, napięcia albo psychiczne oddalanie się partnerów sprzyja szukaniu ciepła i bezproblemowego seksu gdzie indziej. Ale zdrady zdarzają się i w całkiem dobrych związkach. Jak twierdzą Jakubowska i Zaremba -Śmietański: "Zdradzamy partnera, bo poszukujemy nowych wrażeń, odmienności, nowych podniet, potwierdzenia własnej wartości itp".

Współczesny człowiek jest coraz mniej ograniczony rozmaitymi zakazami i nakazami, społecznymi i religijnymi. Wręcz przeciwnie, zewsząd nam wmawiają, że jesteśmy wolni i możemy wybierać spośród mnóstwa możliwości. pokażcie mi kogoś, kto nawet w najlepszym związku, chociaż raz nie chciał wypróbować tych alternatywnych wariantów.

Wszyscy zdradzają

To jest mit!

To też jest niezwykle popularny mit, którym zwykliśmy usprawiedliwiać swoje sprawki. Jak wynika z danych OBOP i badań przeprowadzonych przez prof. Izdebskiego zdradza co szósta kobieta i co trzeci mężczyzna. Nie wnikając w to, na ile możemy wierzyć statystykom (niektórzy, za doktorem Housem, są zdania, że "wszyscy kłamią"), to jednak zawsze zostaje nam sporo ludzi, którzy są odporni na pokusy.

Nie ma co się sugerować tabloidami i plotkarskimi serwisami, które są pełne historii o zdradach celebrytów. Po pierwsze, szczęśliwy związek to żaden news i na pewno o takich parach piszę się zdecydowanie rzadziej, a po drugie, w grupie osób zamożnych i znanych faktycznie niewierność jest statystycznie częstsza niż wśród "normalsów".

To jest prawda!

Niezależnie od tego, jaki opór rodzi w nas takie stawianie sprawy, to jednak coś jest na rzeczy. Biolog z Karolinska Institutet w Sztokholmie przebadał kilkaset par bliźniąt pod kątem genu odpowiedzialnego za produkcję wazopresyny, czyli hormonu, który m.in. zwiększa uczucie przywiązania. Okazało się, że ludzie, którzy mają zmienioną postać tego genu, rzadziej się żenią, częściej mają problemy małżeńskie i częściej zdradzają. Również bujny temperament, też skądinąd cecha wrodzona, czy większe zapotrzebowanie na nowe doświadczenia stanowią poważne zagrożenia dla stałych związków.

Inni naukowcy zwracają jednak uwagę, że na geny możemy zwalać tylko w 40%, reszta to sprawa wychowania i przyjętych wzorców. Z drugiej strony nie mamy też wpływu na to, w jakiej rodzinie przyszliśmy na świat. Okazuje się, że jeżeli dorastaliśmy w rodzinie, gdzie swoboda seksualna była akceptowana, będziemy mieli w dorosłym życiu bardziej liberalne podejście do zdrady.

Zdrada szkodzi zdrowiu

To jest prawda!

Ale nie z powodu chorób przenoszonych drogą płciową. Dbanie o swój związek to najlepsza inwestycja w swoje zdrowie, jaką facet może zrobić. Wiele badań przeprowadzanych na całym świecie dowodzi, że mężczyźni w stabilnych związkach są zdrowsi, mają niższe ciśnienie, częściej się badają i żyją dłużej. Badania na uniwersytecie w Ontario wykazały ostatnio, że również biją na głowę singli, jeżeli chodzi o zdrowie psychiczne.

Na uniwersytecie w Turynie dowiedziono, że zdradzający faceci częściej zapadają na migreny i tętniaki. Warto pamiętać, że faceci wcale nie są takimi twardzielami, za jakich chcą uchodzić. Nieszczęśliwy, pełen napięć związek (do którego prędzej czy później doprowadzasz, zdradzając partnerkę) rani Cię również. Badaczki z Wake Forest University udowodniły, że mężczyźni ponoszą większe konsekwencje zdrowotne i psychologiczne złego związku niż kobiety.

To jest mit!

Oczywiście, jak wszyscy wiemy, zdrada jest główną przyczyną rozwodów. I to oczywista strata. Ale jak się okazuje, bezpruderyjne podejście do wierności może zapewnić nam ekstra dochody. Brytyjscy naukowcy wykazali, że w grupie mężczyzn zarabiających mniej niż 22 000 funtów rocznie zdradza tylko 21%. Tymczasem w grupie facetów zarabiających powyżej 185 000 funtów rocznie ten wskaźnik wynosi już aż 32%.

Dr Helen Fisher, antropolog i seksuolog, tłumaczy, że eksplozja hormonów - adrenaliny, dopaminy i testosteronu, jaka uwalnia się podczas nawiązywania nowego romansu, zapewnia facetowi sukces w łóżku w takim samym stopniu, jak w pracy. W tym stanie może góry przenosić.

To sposób, żeby mieć więcej seksu

To jest mit!

Jeden facet uprawia seks z żoną, drugi z żoną i kochanką. Ten ostatni ma więcej seksu, prawda? A nieprawda. Badania pod zbiorczym tytułem "Money, Sex and Happiness", opublikowane przez Warwick University, wskazują, że w dłuższej perspektywie niewierność prowadzi do rozpadu związku. A będąc singlem, masz 20 razy mniejsze szanse na to, że dzisiejszej nocy będziesz uprawiał seks, niż facet w szczęśliwym związku.

MH 10/2010