To nie jest tekst o kłopotach z erekcją. Od czasów wynalezienia viagry brak wzwodu nie jest już problemem nie do przeskoczenia. Sprawa jest poważniejsza. Wygląda na to, że my, mężczyźni tzw. Zachodu, tracimy zainteresowanie seksem. A przynajmniej tym z prawdziwymi, żywymi kobietami.
W Ameryce jest takie porzekadło: „Gdybyś przez pierwszy rok małżeństwa wkładał do słoika cukierka za każdym razem, kiedy się kochasz, a począwszy od drugiego roku przy analogicznej okazji wyjmował cukierka, nigdy nie opróżnisz słoika”. Smutne, ale – jak to z porzekadłami bywa – prawdziwe. Prawdziwe, bo naturalne. Z upływem lat liczba obowiązków zwiększa się w tempie geometrycznym. Pojawiają się dzieci, noce zarywamy już nie w barze, tylko przy gorączkujących bliźniakach, kredyty spędzają nam sen z powiek, a świadomość, że rano trzeba iść do roboty, również nie podnosi temperatury w sypialni...
Z tym zjawiskiem mamy do czynienia od dawna, czego najlepszym dowodem jest właśnie powstanie takich powiedzonek, jak to przytoczone, czy rodzimych wierszyków w rodzaju „Lecz tymczasem mu wychłódło, bo już była stare pudło” Boya-Żeleńskiego. Tak to już jest z nami. Ewolucja wyposażyła nas w popęd płciowy, żebyśmy mieli dzieci, żeby gatunek nie zginął.
I przez tysiące lat to działało, czego dowodem jest to, że ja piszę te słowa, a Ty je czytasz. Zawdzięczamy życie naszym ojcom, dziadkom, pradziadkom i prapradziadkom (oczywiście mamom, babciom i prababciom też, ale kwestię kobiecego libido poruszymy kiedy indziej). To oni kochali się wystarczająco często, by wstrzelić się w okienko, gdy ich partnerki akurat jajeczkowały.
UDANY ZWIĄZEK: Prostytutki radzą facetom
Jak często?
Jak to było w czasach naszych dziadków – trudno powiedzieć, ale mamy trochę danych z ostatnich 30 lat. A te są zaskakujące. Po pierwsze, coraz więcej młodych ludzi nie uprawia seksu. Uczeni z Florida Atlantic University przebadali obecnych studentów (w wieku 20-24 lat) i porównali wyniki z wynikami analogicznych badań pokolenia ich rodziców.
Okazało się, że w pokoleniu dzisiejszych studentów jest ponad dwa razy więcej takich, którzy nie uprawiali seksu od 18. roku życia. Tak, dobrze przeczytałeś: 15% Amerykanów tuż po dwudziestce od kilku lat nie było w łóżku z dziewczyną. W pokoleniu ich rodziców, czyli ludzi urodzonych w drugiej połowie lat 60., jedynie 6% potrafiło wytrzymać tak długo w celibacie.
Problem dotyczy nie tylko Amerykanów. W Europie obserwujemy podobne zjawiska. Brytyjczycy przeprowadzają u siebie co dziesięć lat duże badanie dotyczące zachowań seksualnych (National Survey of Sexual Attitudes and Lifestyles – Natsal). Porównując dane z lat 1990-1991, 1999-2001 oraz 2010-2012, odkryli, że w grupie wiekowej od 16 do 44 lat, czyli w okresie największej aktywności seksualnej, w ciągu 20 lat średnia liczba stosunków seksualnych w roku spadła z 60 rocznie do zaledwie 36. T
o niemal o połowę mniej. Na antypodach średnia liczba stosunków spadła z 1,8 tygodniowo w 2003 roku do 1,4 tygodniowo w roku 2014. W Polsce niestety obserwujemy ten sam trend. Z badania „Seksualność Polaków 2017”, przeprowadzonych przez prof. Zbigniewa Izdebskiego, wynika, że o ile w 1997 roku w ciągu ostatniego roku uprawiało seks 85% Polaków w wieku 18-49 lat, o tyle obecnie odsetek szczęśliwców zmalał do 75%. Oznacza to, że aż 25% z nas od roku nie wylądowało z nikim w łóżku. Co się z nami dzieje, panowie?