1. Pomiń pierwsze cztery albo pięć...
I startuj – radzi profesor Bruce Brown, matematyk z University of New South Wales. To może nie jest szczyt romantycznego myślenia o związku, ale Twoja partnerka stanowi zmienną losową w matematycznym wzorze na szczęśliwe życie.
„Odpuść sobie pierwsze 37% kobiet, z którymi się spotykasz, a później zwiąż się z tą, która wydaje Ci się lepsza niż wcześniej poznane” – mówi profesor Brown.
To bazuje na matematycznej formule optymalnej ilości prób, która pomaga wyliczyć, kiedy najlepiej podjąć działanie, aby zmaksymalizować efektywność.
W tłumaczeniu na nasze chodzi o to, żeby we właściwym czasie przerwać zaliczanie, bo skończysz jako komiczny, samotny, podstarzały lowelas w bejsbolówce i conversach, któremu wydaje się, że jeszcze wszystko przed nim. A 15 lat temu stracił szansę na fajny związek.
Tak... Jeżeli masz ok. 28 lat, a Twoja partnerka jest lepsza niż eks.
Nie... Jeżeli masz mniej niż 22 lata i jest to Twoja pierwsza partnerka. Przynajmniej to przemyśl.
2. Wybieraj takie, z którymi mógłbyś robić interesy...
Mówi Jean Smith, antropolog, która specjalizuje się w doborze partnerskim. Zaobserwowano, że pary, które Tworzą wieloletnie szczęśliwe związki, oceniają siebie nawzajem bardziej jak partnerów biznesowych niż romantycznych kochanków.
„Czy pozwoliłbyś jej podejmować decyzje w swoim imieniu? Czy ufasz jej ocenom? Czy macie wspólną wizję przyszłości? Czy potraficie się konstruktywnie spierać?
Odpowiedz sobie na te pytania po 12-18 miesiącach trwania związku, gdy już nie zaślepiają Was hormony” – radzi Jean Smith.
Tak... Jeśli ufasz jej decyzjom. Spieracie się często, ale szybko godzicie.
Nie... Jeżeli z obawy przed kłótnią nie mówicie o ważnych sprawach.
Komentarze