Za dnia jest super. Idę do pracy, potem wyjdę pobiegać, pogram chwilę na konsoli. Wcale nie muszę ciągle myśleć o niej. Ale przychodzi wieczór, wypijam drinka i patrzę bezradnie, jak do ciemnego pokoju wkracza samotność i z ponurą miną podtyka mi pod nos komórkę. Zadzwonić do niej ot tak, jakby nigdy nic... Czy tych kilka miesięcy naprawdę nic nie znaczyło? Czy nie było nam dobrze razem? Co masz teraz na sobie?
Może bym nawet i zadzwonił, gdyby nie to, że jestem zbyt pijany, by sklecić kilka rozsądnie brzmiących sylab. Zresztą i tak nie zechce rozmawiać. A może być i gorzej: co jeśli słuchawkę odbierze jej nowy chłopak?
Na tym etapie cierpienia nie wiedziałem jeszcze, że moja niedola stanie się niebawem zalążkiem błyskotliwej kariery. Pisząc scenariusz do jednego z odcinków "Seksu w wielkim mieście", wpadłem na krótką formułkę, którą jeden z bohaterów kwituje opowieść porzuconej koleżanki. Formułka ta brzmiała: "Aż tak dla ciebie głowy nie stracił".
To zdanie stało się niebawem chwytliwym tytułem, który zaowocował sprzedażą setek tysięcy mojego pierwszego poradnika dla porzuconych dziewcząt, a mnie samego postawił przed obliczem samej Oprah Winfrey, gdzie bez mrugnięcia okiem odgrywałem rolę eksperta od relacji międzyludzkich. Pewnie, byłem ekspertem nie lada! Rozmawiałem z setkami ludzi płci obojga - głównie, by wyrzucić z siebie nieszczęście.
Dopiero znacznie później nauczyłem się słuchać. I wtedy właśnie zacząłem dostrzegać pewne wzorce, które opisałem w kolejnej książce - "Mówią zerwanie, bo coś się urwało". Dziś już mam odwagę stanąć przed facetem, któremu jakieś dziewczę rozbiło serce kowalskim młotem. I umiem powiedzieć mu prosto w oczy: Weź się w garść, chłopie. Już jej nie ma. Pora zacząć żyć bez niej.
1. |
Co z oczu, to z serca
Zerwij z nią wszelki kontakt. Na początek pozbądź się jej numeru. Wykasuj z telefonu domowego, służbowego, komórkowego i z własnej pamięci. Kliknij prawym klawiszem pocztę od niej i wrzuć ją do filtra antyspamu. Gdy już utracisz wszelkie sposoby komunikacji, przestanie Cię kusić, by podesłać jej słówko.