Potrzebujemy bezpieczeństwa, tęsknimy za ryzykiem
Kiedy się zakochujemy, wszystko wydaje się łatwe i naturalne. Jest płomień, jest ekscytacja, jest dzikość serca, czujemy, że możemy góry przenosić. Ale im bardziej się angażujemy, tym bardziej boimy się stracić tę miłość. Dlatego oswajamy ją, tak żebyśmy się czuli bardziej komfortowo i bezpiecznie. Tworzymy rytuały, mościmy gniazdo. Chcemy mieć dobry, bezpieczny związek, w którym nie ma ryzyka, że zostaniemy zranieni. I kiedy już nam się to wszystko uda, ze zdumieniem odkrywamy, że namiętność i ekscytacja gdzieś uciekły.
Przeczytaj też: 6 lekcji kochanka idealnego
Bo, niestety, człowiek jest cały czas miotany przez sprzeczne uczucia: potrzebuje w życiu przewidywalności i poczucia bezpieczeństwa, aby normalnie funkcjonować, ale kiedy już je ma, to tęskni za ryzykiem, przygodą, nowością, niepewnością, ekscytacją. A erotyzmowi służy właśnie to ostatnie: namiętność karmi się ryzykiem, niepewnością, oczekiwaniem. Dlatego lepiej uświadomić sobie od razu, że pewność drugiego człowieka i jego miłości jest złudzeniem. Nigdy nie będziemy tej kobiety mieć na własność. Jak to zrozumiemy, to wprowadzimy do związku pożądaną dawkę ryzyka.
Dajmy sobie trochę wolności
Jak pisze badaczka związków Esther Perel w swojej książce „Inteligencja erotyczna”: „Miłość oparta jest na dwóch podstawach: oddawaniu się komuś i autonomii. Potrzeba bycia razem i bycia osobno współistnieją. Gdy dystans przeważa, nie ma mowy o bliskości, ale zbyt bliskie połączenie niszczy odrębność”. A kiedy nie ma już żadnych barier do przekraczania, ta druga osoba przestaje nas intrygować. Paul i Linda McCartney w ciągu 29 lat małżeństwa spędzili tylko 10 dni osobno. Ale to raczej wyjątek niż reguła.
W większości przypadków zachowywanie pewnej przestrzeni dla siebie scala związek. Zbytnia bliskość zabija atrakcyjność, a z pewnego dystansu lepiej widać. Pomyśl, kiedy najbardziej kręci Cię partnerka? Wtedy, kiedy zajmuje się swoimi sprawami, swoją pasją, zapominając o całym świecie, kiedy obserwujesz ją między ludźmi, widzisz, jak reagują na nią inni faceci. Kiedy wiesz, że jest niby Twoja, a jednak ma w sobie podniecający element obcości, nad którym nie masz kontroli. Pozwólcie sobie na zassanie energii z zewnątrz. Przekonanie, że wszystko powinniście robić razem, kończy się pewnego rodzaju niewolą.
Bo, niestety, człowiek jest cały czas miotany przez sprzeczne uczucia: potrzebuje w życiu przewidywalności i poczucia bezpieczeństwa, aby normalnie funkcjonować, ale kiedy już je ma, to tęskni za ryzykiem, przygodą, nowością, niepewnością, ekscytacją. A erotyzmowi służy właśnie to ostatnie: namiętność karmi się ryzykiem, niepewnością, oczekiwaniem. Dlatego lepiej uświadomić sobie od razu, że pewność drugiego człowieka i jego miłości jest złudzeniem. Nigdy nie będziemy tej kobiety mieć na własność. Jak to zrozumiemy, to wprowadzimy do związku pożądaną dawkę ryzyka.
Komentarze
~Karolina J, 2019-10-11 13:15:06
~Brain, 2019-10-03 14:56:58
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?