Jeżeli nie ma ryzyka, to nie ma zysków. Jeżeli nie ma zysków, to nie ma zabawy. Cały problem polega jednak na tym, żeby ryzykować tak, aby ciągle wygrywać.
Nie oznacza to, że wszystkie Twoje decyzje muszą być trafne. To jest wręcz niewykonalne. Chodzi raczej o to, by w długiej perspektywie okazały się korzystne.
Jak to zrobić? Po pierwsze, część pieniędzy przeznaczyć na bezpieczne lokaty i obligacje rządowe. Po drugie, zaprząc do pracy czas. Może nie jest to zawodnik szybki, ale potwornie konsekwentny. Z jego pomocą nawet mała suma potrafi stać się dużą kwotą. I na koniec, zachować ostrożność. Może się bowiem okazać, że to, co wydawało Ci się interesem życia, jest zwyczajnym szwindlem.
Lokata
Mało, ale pewnie. Nie jest to instrument inwestycyjny, który sprawi, że zostaniesz milionerem; raczej dobry fundament pod budowę wielkiego imperium. Lokaty i rachunki oszczędnościowe są bezpieczne, ponieważ ich wypłatę w razie upadku banku gwarantuje Bankowy Fundusz Gwarancyjny.
"Jeżeli doszłoby do takiej sytuacji, BFG odda Ci równowartość do 100 tys. euro w złotych, niezależnie od waluty oraz liczby rachunków" – mówi Michał Dąbrowski, zarządzający w Caspar AM. Jednak niewielkie ryzyko wiąże się z niewielkimi zyskami (teraz to średnio ok. 3,5% w skali roku), dlatego na lokacie odłóż 10% wartości swojego portfela inwestycyjnego.
Giełda
Do odważnych świat należy. Akcje mogą w ciągu dnia podwoić wartość Twojego portfela inwestycyjnego albo puścić Cię z torbami. Wiele banków umożliwia samodzielną grę na giełdzie. My radzimy korzystać z tej sposobności bardzo ostrożnie. "Najlepszym sposobem ograniczenia ryzyka jest dywersyfikacja, warto więc, by w Twoim portfelu znalazło się co najmniej kilka spółek, których model biznesowy rozumiesz" – radzi Dąbrowski. Inwestuj tylko tyle, ile możesz bez żalu stracić.
Fundusze akcji
Ryzyko, które się opłaca. Fundusze akcji to sposób na rozsądne pogodzenia ryzyka z chęcią zysku. Dobrze dobrany fundusz pozwoli uzyskać wyższą stopę zwrotu od lokat bankowych czy obligacji. Poza tym nie wymaga eksperckiej wiedzy ani ciągłego analizowania rynku.
"Zwróć uwagę na długoterminowe wyniki inwestycyjne, a nie tylko na stopę zwrotu z ostatniego okresu. Ważne, aby fundusz oprócz dobrego nominalnego wyniku radził sobie lepiej od benchmarku" – mówi Dąbrowski.
Co to benchmark? Punkt odniesienia, którym może być stopa procentowa lub indeks giełdowy. Rozważ zainwestowanie części środków na rynkach rozwijających się, które dają szansę na osiągnięcie atrakcyjnych stóp zwrotu w długim terminie. Zwróć także uwagę na wysokość opłat w Twoim funduszu, bo czasami sięgają one nawet 4% w skali roku.
Monety i znaczki
Wszystko złoto, co się świeci. Schowanie nawet ogromnej ilości groszy w skarpetę i trzymanie na przyszłość na niewiele się zda. Nominał pozostanie ten sam, ale realna wartość spadnie z powodu infl acji. Co innego, jeśli będą to grosze pamiętający Kazimierza Wielkiego.
Jak wynika z analiz Knight Frank, stare monety będą zyskiwać na wartości o 10, 91 i 227% w ciągu odpowiednio roku, 5 i 10 lat. Podobnie ma się sprawa ze znaczkami, który zyskają w tym samym okresie 5, 50 i 250%. Najwyższy czas zapytać dziadka, czy w młodości nie interesował się fi latelistyką. Może trzyma w szafi e jakiś zakurzony klaser?
Obligacje rządowe
Wszędzie, tylko nie w Grecji. Kolejny stosunkowo bezpieczny sposób na zarabianie. Na razie na horyzoncie nie widać drugiej Grecji, chociaż historia uczy, że nawet w sytuacji beznadziejnej można uratować część zainwestowanych środków.
"Obecnie polskie obligacje skarbowe trzymane do wykupu dają szanse zarobienia w skali roku między 2 a 4% przed opodatkowaniem, w zależności od terminu – mówi Dąbrowski. – Wyższych stóp zwrotu możesz szukać za granicą, jednak wtedy należy liczyć się również z ryzykiem walutowym". Na ten instrument przeznacz 20% środków.
Stare samochody
Pieniądz ma zapach ropy. Zgodnie z przewidywaniami Knight Frank, w perspektywie 12 miesięcy stylowy oldtimer zyska na wartości 28%. Po 5 latach będzie to już 121%. Natomiast po 10 latach Twój samochód będzie wart 456% więcej. Nie ma bardziej opłacalnej inwestycji na świecie.
Z czego wynikają takie optymistyczne prognozy? Liczba egzemplarzy jest ograniczona, a z każdym rokiem spadają szansę na odnalezienie kolejnego, który będzie się nadawał na coś więcej niż na złom. Jedyna wada to wysokie koszty wejścia. Aby poważnie myśleć o tym biznesie, trzeba mieć w portfelu ok. 100 tysięcy złotych.
MH Rada: Chytry dwa razy traci. Dlatego nie stawiaj wszystkiego na jedną kartę, dywersyfikuj ryzyko i inwestuj również w bezpieczne instrumenty.
Komentarze