W szkole poczucie humoru było wartością wysoko cenioną towarzysko. Człowiek był zapraszany na wszystkie imprezy, a popularność wśród dziewczyn wzbudzała zrozumiałą zazdrość kolegów. Nawet nauczycielki miały wyraźną słabość do dowcipnych uczniów.
Niestety, przekonanie, że nasza błyskotliwość zapewni nam nieustanne sukcesy w życiu rozwiewa się zazwyczaj już w pierwszej pracy. Powiedzmy sobie jasno – im większa firma, tym mniej tam miejsca na twoje dowcipy. Jeżeli należysz do dowcipnisiów kompulsywnych, którzy nie mogą się powstrzymać od żartów, pamiętaj chociaż o tych kilku rzeczach.
Twoja kariera: Nie daj plamy na imprezie firmowej
1. Jeżeli podczas rozmowy kwalifikacyjnej pada pytanie: „Czy ma pan poczucie humoru?”, to nie oznacza, że oczekuje się od ciebie dowcipu. Poczucie humoru w nomenklaturze firmowej to najpewniej umiejętność pogodnego znoszenia rozmaitych stresów – krytycznych uwag szefów, opryskliwych klientów, długich godzin w pracy, braku obiecanych podwyżek, przeludnionych biur itp.
2. Pamiętaj o sile pierwszego wrażenia. W dużych firmach nikt nie ma czasu na analizowanie twoich prawdziwych cech charakteru. Jeżeli zaprezentujesz się od początku jako dowcipniś, zyskasz tyle, że nikt nie będzie cię poważnie traktował. A to się przełoży na odbiór twoich całkiem poważnych wypowiedzi, a także raportów i osiągnięć.
3. Wiele osób w sytuacjach stresujących czyni mniej lub bardziej dowcipne uwagi, żeby rozładować atmosferę i dodać sobie pewności siebie. I tak to właśnie jest odbierane. Lepiej zachować powagę, gdy sytuacja tego wymaga, niż robić na doświadczonych przełożonych wrażenie faceta niepewnego siebie, który nie radzi sobie ze stresem.
4. Istnieje oczywiście w firmie miejsce na żart, ale granica pomiędzy tym, z czego można żartować, a z czego absolutnie nie, jest bardzo wyraźna. Niedopuszczalne są kpiny z innych pracowników (ale można śmiać się z konkurencji), niewskazane żarty, które mogą urazić czyjeś uczucia (religia, narodowość, kalectwo, odmienność), zabronione dowcipne uwagi podważające sens istnienia firmy. Nie zakładaj, że inni są podobni do ciebie i te same rzeczy ich śmieszą. Na ogół tak nie jest.
ZOBACZ TEŻ: Warto się zmusić do śmiechu