Rowerem do pracy: czysty zysk!

Każdy środek komunikacji ma wady i zalety, ale jest jeden, który łączy w sobie szczególnie dużo walorów. Jazda na rowerze, bo o niej mowa, szybko i przyjemnie poprawi Twoje zdrowie i samopoczucie. Zobacz, jakie jeszcze korzyści odniesiesz, jeśli z auta przesiądziesz się na rower.

rower fot. Shutterstock
fot. Shutterstock

Nie chcemy namawiać Cię do wielkiego wysiłku – pedałowanie po płaskim w średnim tempie (zakładamy, że jadąc do pracy, nie będziesz zaocznie rywalizował z podrasowanym Lance’em Armstrongiem) naprawdę nie jest dużo bardziej wymagające od spaceru. Po prostu któregoś słonecznego dnia zostaw samochód na parkingu pod domem i w trasę do biura czy na uczelnię rusz rowerem. Jeśli wejdzie Ci to w krew, nawet nie zauważysz, kiedy staniesz się zdrowszy, szczuplejszy, sprawniejszy i bogatszy.

Ile zyska Twoje zdrowie?

Mocne serce. Regularna jazda na rowerze obniża ryzyko wystąpienia chorób serca o ok. 50%. Brytyjskie badania pokazują, że aby osiągnąć ten efekt, wystarczy przejeżdżać 32 km tygodniowo.

Lepsza koordynacja. Jadąc na rowerze, musisz zgrać pracę rąk i nóg, ocenić odległość, zahamować etc. To świetne ćwiczenie poprawiające koordynację ruchów.

Zdrowe stawy. Jazda na rowerze to codzienna porcja aktywności nieobciążająca stawów. Dlatego możesz pedałować nawet przy dużej wadze, która przeszkadzałaby np. w bieganiu.

Dobre samopoczucie. Po przejażdżce rowerem w pracy pojawisz się lekko pobudzony, ale nie spompowany jak po ciężkim treningu. Unikniesz frustracji rodzących się w korku, zapomnisz o kawie, bez której nie mogłeś się dobudzić. Po stresującym dniu odprężysz się, oczyścisz umysł i nie przyniesiesz do domu problemów z pracy.

Szczupła sylwetka. Pamiętaj, że liczą się nie tylko kalorie spalone podczas wysiłku, ale również związane z nim przyspieszenie metabolizmu. Dzięki temu Twoje zapotrzebowanie na energię jest większe przez dłuższy czas.

Mięśnie. Regularna jazda na rowerze solidnie wzmacnia mięśnie nóg. "Różnicę można zauważyć nawet po dojazdach do pracy w średnim tempie, zwłaszcza gdy zaczynało się ćwiczenia po dłuższym okresie braku aktywności" – mówi trener kolarski Jakub Pieniążek.

Zdrowe żyły. Kolarstwo poprawia krążenie, a więc zapobiega pojawianiu się żylaków, na które jesteśmy narażeni w związku z siedzącym trybem życia. 

Ile może zyskać Twój portfel?

753 zł – tyle w ciągu roku mogą dodatkowo zarobić pracownicy krakowskiej firmy Ganymede, którzy za każdy dzień dojazdu rowerem do pracy dostają 3 zł. Zarząd firmy uważa, że warto zainwestować pieniądze w zdrowych pracowników, którzy pełni energii są już od początku dnia pracy, bez konieczności sączenia porannej kawy.

13,6 mln zł – tyle dziennie w 2011 roku traciły, stojąc w korkach, pracujące osoby w 7 największych miastach w Polsce. Na jednego kierowcę rocznie przypada średnio 2811 zł.

Szybki, szybszy, najszybszy

W 2011 roku w godzinach szczytu czas przejazdu statystyczną trasą o długości 10 km wydłużał się w Warszawie o 75%. Oczywiście, mowa o samochodzie, rowerowi przecież żadne korki niestraszne.

Rower. Średnia 20 km/h w ruchu miejskim to sporo, ale do zrobienia. Nie powinieneś mieć żadnych problemów, żeby wyrobić 15 km/h. W tym tempie trasę 5 km pokonasz w 20 minut (w Europie ponad 50% tras pokonywanych w mieście samochodem jest krótszych niż 5 km).

Komunikacja miejska. Najszybsza wrocławska linia autobusowa ma średnią 23,7 km/h, najwolniejsza – 16,7 km/h, najszybsza tramwajowa – 20 km/h, a najwolniejsza – 14 km/h. Wychodzi, że z autobusem pospiesznym trudno Ci będzie się ścigać, ale cała reszta jest w zasięgu.

Samochód. W 2012 roku najwolniejszymi miastami w Polsce, w ścisłym centrum (promień 5 km), były: Wrocław i Kraków (33,50 km/h), Warszawa i Poznań (34 km/h) oraz Łódź i Szczecin (34,50 km/h). Owszem, to szybciej niż rower, ale czy różnica jest na tyle duża, żeby płacić za nią w gotówce i zdrowiem?

rower fot. Shutterstock
fot. Shutterstock

Pedałowanie bez zadyszki

Jeśli ostatni raz pedałowałeś w podstawówce na rowerze z komunii, pierwsza przejażdżka do pracy może być ciężka. Na trasę w suchej koszulce pomoże Ci wrócić 3-tygodniowy program opracowany przez trenera Jakuba Pieniążka z firmy veloart.pl. Ćwicz przez 6 dni w tygodniu – piątek jest wolny. 

Poniedziałek

1 godzina spinningu (najlepiej na zajęciach w grupie) w fitness klubie. Przez 10 minut pedałuj z jak największym obciążeniem i niską kadencją.   

Wtorek

30 minut w domu: pompki, brzuszki, mostki (szczególnie ważne, bo stabilizują korpus). Do tego klasyczne przysiady (1 seria z wyskokiem).

Środa

Godzinna przejażdżka na rowerze w terenie bez forsowania tempa.

Czwartek

1 godzina spinningu (najlepiej na zajęciach w grupie) w fitness klubie. Tym razem pedałuj z dużym obciążeniem 2 x 10 min (3 min przerwy między tymi seriami).

Sobota

30 minut w domu: pompki, brzuszki, mostki (szczególnie ważne, bo stabilizują korpus). Do tego klasyczne przysiady (1 seria z wyskokiem). Później 40-60 min przejażdżki w średnim tempie.

Niedziela

Godzinna przejażdżka na rowerze w terenie bez forsowania tempa.

Alfabet miejskiego rowerzysty – tego Ci trzeba

Rama. Jej geometria w połączeniu z akcesoriami, odpowiednim mostkiem i kierownicą, sprawia, że na rowerze miejskim jedzie się w wygodnej, wyprostowanej pozycji. Chroni to przed bólem nadgarstków i dolnej części pleców, które mocno dostają w kość podczas jazdy na rowerze górskim czy szosowym.

Opony. Priorytetem są niskie opory toczenia, więc powinny być wąskie, z bieżnikiem w rowki, a nie wystające klocki. Pompując koła, nie żałuj powietrza – wysokie ciśnienie zmniejszy opory toczenia i szanse przebicia dętki na krawężniku.

Przerzutki. Jeśli Twój budżet to wytrzyma, wybierz rower z przerzutkami w piaście planetarnej, a nie z zewnętrznymi. Owszem, takie rozwiązanie jest trochę droższe, a rower nieco cięższy, ale piasta planetarna jest bardziej odporna na błoto i brud, a także łagodniej obchodzi się z łańcuchem.

Oświetlenie. To obowiązkowy element wyposażenia roweru – na drodze po prostu musisz być widoczny. Z przodu światło białe lub żółte, które powinno być widoczne ze 150 m, a z tyłu czerwone (na tyle musi być też obowiązkowo czerwony odblask).

Błotniki. Jeśli nie jesteś kominiarzem albo mechanikiem, na pewno zależy Ci, żeby do pracy dotrzeć w suchym i nieubłoconym stroju. Dzięki długim, na stałe zamocowanym błotnikom nie będziesz miał z tym problemu, nawet gdy na drodze będzie mokro. Krótkie, plastikowe błotniki, montowane np. do sztycy, nie są tak skuteczne.

Dzwonek. Zwiększa bezpieczeństwo Twoje i pieszych – szczególnie w kraju, w którym Ci ostatni tak często pojawiają się na ścieżkach rowerowych.

Osłona łańcuchowa. Po pierwsze, chroni łańcuch przed zabrudzeniami i przedłuża jego żywotność. Po drugie, chroni spodnie przed smarem z łańcucha i zniszczeniem o jego zęby. Alternatywą dla minimalistów jest opaska ściągająca spodnie albo najzwyklejsze podwinięcie nogawki.

Zapięcie. Jeśli choć trochę lubisz swój rower, nie zapominaj o solidnym zapięciu. Najbardziej odporne na próby kradzieży są zapięcia typu U-lock, sprawdzają się też łańcuchy. Najłatwiej przeciąć stalową linkę.

Bagażniki i sakwy. Na bagażnik z tyłu możesz założyć sakwy, do których schowasz np. laptop. Naprawdę warto to zrobić, bo jazda z plecakiem blokuje wentylację i sprawia, że się spocisz. Koszyki na zakupy zostaw kobietom i z przodu zamontuj solidny bagażnik, w którym przewieziesz nawet skrzynkę piwa.

Nóżka. Nóżka może odejmuje kilka punktów od lansu, ale zdecydowanie więcej dodaje do wygody. Kładzenie roweru na ziemi to nic wygodnego, zwłaszcza gdy coś na nim przewozisz.

connel 2014/shutterstock.com
fot. connel 2014/shutterstock.com

Strój. Uważasz, że na rower trzeba ubrać się w sportową odzież? No cóż, miliony Holendrów czy Duńczyków i miliardy Chińczyków najwyraźniej nie słyszały o takiej konieczności i pedałują do roboty w normalnych, codziennych ciuchach. Jeśli będziesz jechał spokojnym, a nie wyścigowym tempem, naprawdę nie powinieneś się spocić.

Jeśli jednak chcesz połączyć dojazdy z treningiem, rano spakuj do sakwy sportowe rzeczy i załóż je na drogę powrotną, gdy będziesz mógł podkręcić tempo. Do domu możesz przecież przyjechać nawet zlany potem.

Uliczny arsenał, czyli co wybrać

Tak jak w przypadku rynku samochodowego, rowerowy również dotknęła daleko posunięta specjalizacja. Nie dość, że miejskie bicykle zdecydowanie różnią się od swoich szosowych czy górskich kolegów, to jeszcze wewnątrz tej kategorii znajdziesz kompletnie odmienne modele. Zastanów się, czego naprawdę potrzebujesz, a potem wybierz odpowiedni rower.

Siła solidności

Batavus BUB XC 2013 to dzieło holenderskiej firmy słynącej z miejskich rowerów. Łączy cechy klasycznych modeli z prawdziwie mocarną konstrukcją, która – o dziwo – nie odbija się bardzo na wadze. Dwa bagażniki z grubych rur pozwolą Ci umocować praktycznie każdy ładunek. Możesz zakładać ekologiczną firmę przeprowadzkową.

Cena: 2499 zł, wygodnyrower.pl

Siła rozmiaru

Commencal Uptown CR-MO 2013 pozwoli Ci wyróżnić się w miejskim tłumie nowoczesnym, minimalistycznym stylem. Duże koła w rozmiarze 29 cali wygładzą nierówności polskich dróg i chodników oraz pozwolą błyskawicznie nabrać dużej prędkości. To rower, na którym w drodze powrotnej z pracy do domu będziesz mógł zrobić solidny trening.

Cena: 2999 zł, horizonbikes.com

Siła giętkości

Kross Flex może kojarzyć Ci się z dziecinnym rowerkiem, ale ma tyle zalet, że nie sposób o nim zapomnieć. Pozwala zachować wygodną pozycję w trakcie jazdy i zwinnie lawirować w miejskim ruchu. Najważniejsze jest jednak to, że po złożeniu da się go wcisnąć nawet w najciaśniejszy kąt. Doceni to każdy właściciel małego mieszkania i pracownik biura, przed którym nie ma parkingu na rowery.

Cena: 999-1499 zł, kross.pl

Nasza rada: Jeśli masz nieokiełznaną potrzebę inwestowania w jednoślad, pakuj zaskórniaki w rower górski czy szosowy, w każdym razie taki, którego nie zostawiasz bez opieki na ulicy. Rower tani, a przynajmniej nierzucający się w oczy, nie wzbudzi zainteresowania złodzieja. To najlepsza ochrona.

Rowery i liczby

Dojeżdżający

Tylko 9% Polaków deklaruje, że jeździ rowerem do pracy czy szkoły. W Holandii aż 29% zawsze wybiera rower, a 40% robi to czasami.

Właściciele

70% Polaków ma swój rower. Na jednego Holendra przypada nieco więcej niż jeden rower.

Kolarze

Myślałeś, że każdy potrafi pedałować? Nie do końca – na rowerze potrafi jeździć 94% Polaków.

300-500 kcal

Tyle kalorii spalisz podczas godziny jazdy rowerem, w zależności od tempa i Twojej wagi. Bez względu na narodowość.

MH 04/2013

Zobacz również:
REKLAMA