Inwestycje
W banku proponują Ci lokatę na 1%? Super! Odejmij od zysku 19 proc. podatku i jeszcze… 2% inflacji. Takie pomnażanie oszczędności to oszukiwanie samego siebie i najlepiej wychodzi na tym bank. Jeśli chcesz, żeby Twoje pieniądze faktycznie pracowały, to najwyższy czas zainteresować się giełdą. W gwarze inwestorów giełdowych „leszcz” to amator giełdy, który kupuje akcje dopiero, gdy o hossie trąbią wszystkie media.
Wtedy jest już za późno. Żeby zarabiać na akcjach spółek, trzeba interesować się rynkiem na okrągło. To tak jak z utrzymaniem formy. Jeśli zaglądasz do siłowni tylko przed wakacjami, nie spodziewaj się dobrych efektów. Jeśli zaglądasz na giełdę tylko, gdy o hossie mówią w telewizji, nie spodziewaj się zysków. Giełdowi rekordziści ubiegłego roku dali zarobić akcjonariuszom po kilkaset procent, a największe spółki z WIG20 od pół roku rosną jak na drożdżach. Oczywiście każda inwestycja jest ryzykowna, więc zacznij od nauki.
Akcje i obligacje
Uwaga, odrobina teorii: akcja to papier wartościowy emitowany w serii, który jest dowodem udziału osoby fizycznej lub prawnej w kapitale zakładowym spółki akcyjnej. Jest to część tzw. kapitału akcyjnego. Czym z kolei jest obligacja? Również papierem, również wartościowym i również emitowanym w serii. Emitent stwierdza w nim, że jest dłużnikiem posiadacza obligacji i zobowiązuje się do spełnienia określonego świadczenia.
Dywidenda
40% spółek w 2016 roku wypłaciło dywidendę, czyli podzieliło się zyskami z akcjonariuszami. Wystarczy mieć akcje spółki przed wypłatą dywidendy, żeby dostać w ten sposób pieniądze z zysków firmy.
Ciekawostki z polskiej giełdy:
536% – w 2016 roku o tyle urosły akcje Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Czyli można zarobić.
487 – tyle spółek jest obecnie notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Jest więc w czym wybierać.
Komentarze