Kowbojka
Układ: Dla Ciebie nie będzie to żadne wyzwanie, ale ona swój orgazm będzie musiała porządnie wypocić. Połóż się wygodnie na łóżku, zginając delikatnie nogi w kolanach. Twoja partnerka siada na Tobie okrakiem, ruchem przypominającym...przysiad. MH lubi to.
Zalety: Co tu dużo pisać - świetny relaks. Leżysz sobie na wznak i podziwiasz jej heroiczne wysiłki. Oczywiście mógłbyś trochę pomóc i podtrzymać jej uda, ale ile to już razy to Ty i Twój sztywny znajomy odwalaliście całą robotę? Przez chwilę bądź egoistą, a zaoszczędzone siły wykorzystaj na druga rundę. Na pocieszenie dodamy, że to ona kontroluje kąt, intensywność i głębokość penetracji. Coś za coś.
Wady: Jeśli Twoja partnerka lub poznana przed godziną zalotna (nie zalana!) piękność nie jest stałą bywalczynią klubów fitness, to zabawa raczej nie potrwa długo. Pozycja wymagająca i męcząca, oczywiście dla niej.
Patent MH: Poprzez nachylenie torsu w Twoją stronę, kobieta może zintensyfikować stymulację łechtaczki. Biorąc pod uwagę fakt, że tylko 30% pań osiąga orgazmy pochwowe, to piekielnie ważny szczegół.