Zalety: Proponowaliśmy już pozycje, które określaliśmy jako „seksualny fitness”. Ta znajduje się na drugim biegunie erotycznej gimnastyki – jest wyjątkowo wygodna i nie zmęczy specjalnie ani Ciebie, ani Twojej partnerki. Łączy w sobie komfort klasycznej pozycji misjonarskiej i radosną swobodę wszelkich wariantów pozycji jeździeckich. Ponadto masz niczym nieskrępowane ręce, które mogą bez przeszkód wędrować po jej ciele. Nie ograniczaj się przy tym do znanych i sprawdzonych szlaków – pieść jej uda, brzuch i szyję. Wytrawny kochanek wie, że całe ciało kobiety jest jedną wielką strefą erogenną.
Wady: Wiedziałeś, że łechtaczka jest jedynym miejscem na ciele człowieka, które służy do odczuwania przyjemności? No, to już wiesz. Gdzie tu wada? – zapytasz. W dwupłatowcu kąt penetracji sprawia, że to centrum kobiecej rozkoszy jest nieco pominięte.
Zrób to lepiej: Chwyć partnerkę za biodra, unieś je delikatnie i decyduj o sile, głębokości i kącie penetracji. Nie ulega też wątpliwości, że układ ten sprzyja ostrzejszym słówkom, wypowiadanym prosto do jej ucha. Stawiamy dolary przeciw orzechom, że chętnie go nadstawi.
Unikat tej pozycji, gdy: Powiesz, że czepiamy się tych nieszczęsnych pań o mocno puszystych kształtach, ale niestety – może Cię to przytłoczyć. Dosłownie i w przenośni.
Komentarze
~Nimfa, 2020-03-28 08:06:44
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?