Jednak sytuacja zmienia się radykalnie, kiedy to zanieczyszczenie staje się osobiste, staje się realnym zagrożeniem dla mnie i dla mojej rodziny. Żeby się o tym przekonać, wystarczy postawić w domu oczyszczacz powietrza. Ja postawiłem w czasie testów Hoover H-Purifier 700. I moje mniej lub bardziej świadome przekonanie, że problem zanieczyszczenia powietrza mnie akurat nie dotyczy, legło w gruzach.
Po włączeniu czujnik wykrył, że w moim mieszkaniu, (bardzo czystym skądinąd, bo moja dziewczyna ma bzika na punkcie odkurzania i sprzątania), powietrze jest… brudne. W czyściutkim, pachnącym pokoju wskaźnik pokazał poziom pyłu zawieszony PM 10 w okolicach 180, a pyłu PM 2,5 – 120. Grubo powyżej normy. Bardzo grubo. Wg danych Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska takie wartości to już nawet nie jest źle, tylko bardzo źle. W tabelce opisującej szczegóły czytamy: „Jakość powietrza jest bardzo zła i ma negatywny wpływ na zdrowie. Osoby chore, starsze, kobiety w ciąży oraz małe dzieci powinny bezwzględnie unikać przebywania na wolnym powietrzu. Pozostała populacja powinna ograniczyć przebywanie na wolnym powietrzu do niezbędnego minimum. Wszelkie aktywności fizyczne na zewnątrz są odradzane. Długotrwała ekspozycja na działanie substancji znajdujących się w powietrzu zwiększa ryzyko wystąpienia zmian m.in. w układzie oddechowym, naczyniowo-sercowym oraz odpornościowym”.
Hoover H-PURIFIER 700 – skuteczność
Takie parametry na wyświetlaczu zmroziły mi serce, bo przecież to jest właśnie to powietrze, którym oddycham. Ale oczyszczacz szybko mi je rozmroził, bo po dosłownie kilku minutach poziom zanieczyszczenia spadł na tyle, że wskaźnik rozświetlił się na zielono. I tak już świecił aż do czasu, gdy otworzyłem okno. Już po kilkunastu sekundach czujniki wykryły wzrost poziomu zanieczyszczenia i Hoover zareagował, zwiększając intensywność pracy. Dopóki nie zamknąłem okna, biedził się na zwiększonych obrotach, oczyszczając nie tylko mój dom, ale i okolicę.
Już w pierwszych minutach testu uzyskałem więc potwierdzenie, że czujniki są czujne, a filtr skuteczny. I przy okazji zacząłem się poważnie zastanawiać nad zakupem oczyszczacza – w kilka minut Hoover unaocznił mi, że smog to nie tylko problem Polski, że to jest jak najbardziej mój osobisty problem.
Hoover H-PURIFIER 700 – nie tylko smog
Ale to, że oczyszczacz, zgodnie ze swoją nazwą, tak szybko i skutecznie oczyścił powietrze ze smogu, to dopiero początek zalet tego urządzenia. Bo lista jest długa. Hoover H-PURIFIER 700 nie tylko wyłapuje z powietrza pył zawieszony, kurz czy sierść, ale również alergeny i potrafi neutralizować szkodliwe gazy. Jedną z jego genialnych funkcji jest czujnik czadu – gdy wykryje niebezpieczeństwo – włącza alarm. Jeśli masz w domu piecyk gazowy lub wciąż jeszcze piece kaflowe – ten alarm może Ci uratować życie.
Komentarze