Na początku uwaga. Nasz ranking opiera się tylko na grach, które w ostatnim roku na łamach MH recenzowaliśmy. To dlatego nie znajdziecie w nim np. „The Legend of Zelda: Breath of the Wild” (a szkoda). Znajdziecie natomiast „Life is Strange: Before the Storm” – recenzja jest w przygotowaniu i znajdziecie ją w lutowym numerze Men’s Health. Przejdźmy do rzeczy.
Miejsce 10: Assassin’s Creed Origins
Asasynowi dobrze zrobiła przerwa. To najlepsza odsłona od lat, jeśli nie w ogóle. Gracz trafia do starożytnego Egiptu, gdzie jako Bayek obserwuje start bractwa tytułowych zabójców. Mniej więcej, rzecz jasna. W tle historia, ogromny otwarty świat, masa zadań z wątku głównego i pobocznych. Fabuła trzyma się kupy, całość jest więcej niż satysfakcjonująca. Trochę trudno mimo wszystko polubić głównego bohatera, średnio też wypadają czasami dialogi. Za to pomysł z orlicą Senu, którą możemy wypuścić na zwiad, aby oznaczyć wrogów, ostatecznie okazuje się bardzo trafny. Poprawiony system walki powinien doczekać się jeszcze kilku usprawnień, ale to detal, bo i tak już teraz jest bardzo dobrze. Miłośnicy serii będą zachwyceni, zwłaszcza gdy zdadzą sobie sprawę z tego, że Ubisoft wysłuchał w końcu ich próśb. Miłośnicy „Wiedźmina 3” również poczują się prawie jak w domu (swoją drogą przyjemnie w grach wielkich studiów widzieć wyraźne inspirowanie się rodzimym produktem). Elementy RPG w „Assassin’s Creed Origins” również nie zawodzą. Bardzo dobra gra na kilkadziesiąt godzin.
Platformy: PC, PS4, Xbox One
Wydawca PL: Ubisoft
Testowane wersje: PS4 Pro, Xbox One X