To bowiem taki tutorial, dzięki któremu gracz w końcu będzie naprawdę kumał, co i jak, gdy przyjdzie mu oglądać relację w TV z prawdziwych zawodów. Grając, można przy okazji wysnobować się niemal na eksperta, a to – umówmy się – nie lada wyczyn. Największe wrażenie w "F1 2018" robi oczywiście rozbudowany tryb kariery. Gracz wybiera zespół, swojego partnera, no i rusza.
Najpierw sesje treningowe, kwalifikacje – i wyścig. Fenomenalne jest to, jak wszelkie plany mogą pójść w łeb. Bo najpierw uczysz się toru, kolejnych zakrętów, testujesz różne ustawienia bolidu i opony, czujesz, że szybciej się nie da. W kwalifikacjach idzie Ci lepiej niżby to wynikało z Twojej rankingowej pozycji – i przychodzi moment próby z innymi bolidami na torze. Ktoś zajął optymalny tor jazdy? I cały misterny plan... Zagryzasz zęby i po prostu walczysz o jak najlepszą pozycję. Świetna gra, która nawet z włączoną większością asyst stanowi spore wyzwanie i wymaga mocnego skupienia. Aha, no i czuć, cholera, tę prędkość!
9/10
Komentarze