Forum - Waszym zdaniem: Pieniądze/Kariera

• 

  przez ~wicked_witch,
  2014-01-27 00:24:15

  Może Wy jesteście w stanie doradzić mi w dość dręczącej kwestii, będę wdzięczna za wszelkie wskazówki i spostrzeżenia ^^ Załapałam się na staż, który łączę ze studiowaniem dziennym. W praktyce wygląda to tak, że jestem zajęta pracą/uczelnią w godzinach 8-17. Dotąd przyzwyczajona byłam do zajęć typowo freelancerskich i wymagających przede wszystkim kreatywności, włączających mi pozytywną adrenalinę i poczucie samorealizacji, co sprawiało że pomimo trybu życia na pełnych obrotach i niewielkich ilościach czasu...więcej

  Może Wy jesteście w stanie doradzić mi w dość dręczącej kwestii, będę wdzięczna za wszelkie wskazówki i spostrzeżenia ^^ Załapałam się na staż, który łączę ze studiowaniem dziennym. W praktyce wygląda to tak, że jestem zajęta pracą/uczelnią w godzinach 8-17. Dotąd przyzwyczajona byłam do zajęć typowo freelancerskich i wymagających przede wszystkim kreatywności, włączających mi pozytywną adrenalinę i poczucie samorealizacji, co sprawiało że pomimo trybu życia na pełnych obrotach i niewielkich ilościach czasu wolnego, miałam ochotę na dość aktywne spędzanie pozostałej części dnia (nic szczególnego, treningi, spotkania ze znajomymi, moje dość liczne zainteresowania). Obecne zajęcie wygląda tak, że wykonuję dość monotonne, nużące, nie wymagające specjalnego intelektualnego zaangażowania zadania, A jestem osobą która strasznie potrzebuje wyzwań i stymulacji intelektualnej, więc sytuacja jest dla mnie dość dobijająca. I póki co, jestem sobą przestraszliwie rozczarowana... :( Z racji tej monotonii wracam do domu całkowicie wypompowana psychicznie co przekłada się na uczucie fizycznego wręcz zmęczenia, a jedynym zajęciem na które mnie stać jest spotkanie się ze znajomymi, dość jałowe zajęcia typu oglądanie filmu, albo surfowanie po necie i położenie się wcześniej spać (bo w końcu kolejnego dnia czeka na mnie ta rutyna ). Dodam że jest to kwestia dość niedługiego okresu czasu, bo funkcjonuję tak od niedawna. A już czuję się niczym ostatni gnuśny leń :| Trzymają mnie jakoś chyba tylko studia, które są związane z jedną z moich pasji, choć i te zaczynam ze zdziwieniem przyjmować z coraz mniejszym entuzjazmem. Do tego męczy mnie wyżalanie się znajomym - bo w końcu w ten sposób wygląda rzeczywistość wielu dorosłych Polaków. Moje pytanie brzmi - jak radzicie sobie z odzyskiwaniem formy psychicznej po pracy? Co pozytywnie nakręca Was na dalszą część dnia? Tylko samozaparcie? Czy macie swoje sztuczki?

• 

  przez ~Piterski,
  2014-01-27 08:28:10

  Moje sposoby są związane z moimi zainteresowaniami. Latem jeżdżę na rowerze, gram w piłkę, zimą gram w siatkówkę. Ogólnie aktywność fizyczna, która po wyczerpującym dniu jest idealnym lekiem.Poza tym trochę sieci, film klasy C :), rzadziej telewizyjny odmóżdżacz, czasem brydż ze znajomymi i rodziną. Kilka razy w tygodniu dwa drinki dla zwiotczenia.Ogólnie uciekam od pracy w coś, dzięki czemu emocjonuję się lub przestaję myśleć. I pomaga, szczególnie teraz, gdy sytuacja jest bardzo napięta. Pozdrawiam :)

  Moje sposoby są związane z moimi zainteresowaniami. Latem jeżdżę na rowerze, gram w piłkę, zimą gram w siatkówkę. Ogólnie aktywność fizyczna, która po wyczerpującym dniu jest idealnym lekiem.Poza tym trochę sieci, film klasy C :), rzadziej telewizyjny odmóżdżacz, czasem brydż ze znajomymi i rodziną. Kilka razy w tygodniu dwa drinki dla zwiotczenia.Ogólnie uciekam od pracy w coś, dzięki czemu emocjonuję się lub przestaję myśleć. I pomaga, szczególnie teraz, gdy sytuacja jest bardzo napięta. Pozdrawiam :)

• 

  przez ~wicked_witch,
  2014-01-27 17:09:28

  Hm, poszłam się dziś przebiec i faktycznie czuję się troszkę lepiej. Zastanawiam się czy to nie kwestia wdrożenia się (?), może za szybko spanikowałam i uda mi się wrócić do normy? Odnośnie tego co napisałeś Piterski, albo cierpię na odwrotną przypadłość (Ty - nadmiar stresu, ja jego niedobór w stosunku do dawki do której jestem przyzwyczajona = nuda), i choć nigdy nie spodziewałam się że to powiem lenistwo bywa dużo bardziej męczące niż drobny nadmiar obowiązków, dlatego dobija mnie dodatkowa jego porcja w...więcej

  Hm, poszłam się dziś przebiec i faktycznie czuję się troszkę lepiej. Zastanawiam się czy to nie kwestia wdrożenia się (?), może za szybko spanikowałam i uda mi się wrócić do normy? Odnośnie tego co napisałeś Piterski, albo cierpię na odwrotną przypadłość (Ty - nadmiar stresu, ja jego niedobór w stosunku do dawki do której jestem przyzwyczajona = nuda), i choć nigdy nie spodziewałam się że to powiem lenistwo bywa dużo bardziej męczące niż drobny nadmiar obowiązków, dlatego dobija mnie dodatkowa jego porcja w postaci typowo leniwego wypoczynku  :lol: Pomyślę jeszcze nad sposobami stymulacji które mogłyby mi jakoś pomóc, ale i poczekam, może ktoś mi coś podsunie ^^

• 

  przez ~darekas,
  2014-01-27 19:39:47

  Ja ostatnio czyszczę cegły po robocie w biurze. Ekstra

  Ja ostatnio czyszczę cegły po robocie w biurze. Ekstra

• 

  przez ~Piterski,
  2014-01-28 07:47:42

  Jestem przekonany, że kiedy skończysz studia i zaczniesz \"poważną\" pracę to i stres się pojawi :) U mnie w pracy też są momenty, kiedy monotonia wręcz zabija.Człowiek wie, że ma napisać po raz setny podobny tekst umowy z naniesionymi w trakcie negocjacji uwagami, wydrukować go, sprawdzić, wysłać. Sprawdzanie literka po literce, wizyty u radcy prawnego z tymi samymi \"problemami\", maile do tłumacza. W tej fazie to nudne. Dopiero kiedy trzeba jechać do kontrahenta, ustawiać negocjacje, uważać, żeby go...więcej

  Jestem przekonany, że kiedy skończysz studia i zaczniesz \"poważną\" pracę to i stres się pojawi :) U mnie w pracy też są momenty, kiedy monotonia wręcz zabija.Człowiek wie, że ma napisać po raz setny podobny tekst umowy z naniesionymi w trakcie negocjacji uwagami, wydrukować go, sprawdzić, wysłać. Sprawdzanie literka po literce, wizyty u radcy prawnego z tymi samymi \"problemami\", maile do tłumacza. W tej fazie to nudne. Dopiero kiedy trzeba jechać do kontrahenta, ustawiać negocjacje, uważać, żeby go niczym nie urazić, wymieniać korespondencję, użerać się z ludźmi pod tobą zaczyna być wesoło.  Radzenie sobie z tymi stanami zmęczenia zależy od człowieka. Ja lubię się zresetować, wybiegać lub odmóżdżyć. Pozdrawiam :)

• 

  przez ~krzynio,
  2014-01-28 13:14:52

  Obawiam się że tak właśnie wygląda dorosłe życie. Bo wiadomo przecież że studia to dopiero przedsionek. Jak sobie radzić,cóż aktywność fizyczna i wyładowanie nagromadzonej i niewykorzystanej energii podczas nudnego dnia.

  Obawiam się że tak właśnie wygląda dorosłe życie. Bo wiadomo przecież że studia to dopiero przedsionek. Jak sobie radzić,cóż aktywność fizyczna i wyładowanie nagromadzonej i niewykorzystanej energii podczas nudnego dnia.

• 

  przez ~wicked_witch,
  2014-01-28 17:59:29

  Obawiam się że tak właśnie wygląda dorosłe życie. Bo wiadomo przecież że studia to dopiero przedsionek. Właśnie jak wspomniałam miałam do czynienia z zajęciem bardzo mocno stresogennym i funkcjonowałam w jego realiach bardzo dobrze, problem pojawił się w momencie gdy poszłam na staż gdzie zajmuję się.. nudami :( Więc studia niewiele mają w tym przypadku do rzeczy. Przypuśćmy np, że możesz być żołnierzem, a panią sekretarką. To nie kwestia \"dorosłości\" tylko samych okoliczności pracy.Są ludzie którzy lubią...więcej

  Obawiam się że tak właśnie wygląda dorosłe życie. Bo wiadomo przecież że studia to dopiero przedsionek. Właśnie jak wspomniałam miałam do czynienia z zajęciem bardzo mocno stresogennym i funkcjonowałam w jego realiach bardzo dobrze, problem pojawił się w momencie gdy poszłam na staż gdzie zajmuję się.. nudami :( Więc studia niewiele mają w tym przypadku do rzeczy. Przypuśćmy np, że możesz być żołnierzem, a panią sekretarką. To nie kwestia \"dorosłości\" tylko samych okoliczności pracy.Są ludzie którzy lubią popijać kawkę i przyjmować petentów, a są tacy którzy lubią ciągłe napięcie i gotowość. W niedobranych zawodach obie grupy męczą się, bo dobrze sprawdzają się w czymś innym.Człowiek wie, że ma napisać po raz setny podobny tekst umowy z naniesionymi w trakcie negocjacji uwagami, wydrukować go, sprawdzić, wysłać. Sprawdzanie literka po literce, wizyty u radcy prawnego z tymi samymi \"problemami\", maile do tłumacza. W tej fazie to nudne.  O, robię coś analogicznego, tylko że przez cały czas ;-) A jaką aktywność polecilibyście panowie na walkę z sennością właśnie? Może dodam coś nowego do mojego stałego harmonogramu x)

• 

  przez ~leni06,
  2014-01-28 18:35:46

  To może ostry seks z kolegą/koleżanką ze stażu/szefem? Jeśli to nie pomoże to z mniej dynamicznych sportów, ale wymagających tego czego oczekujesz, czyli kreatywności i stymulacji intelektualnej, szachy i bilard, a z bardziej dynamicznych może łyżwy, kajakarstwo górskie albo ścianka wspinaczkowa?

  To może ostry seks z kolegą/koleżanką ze stażu/szefem? Jeśli to nie pomoże to z mniej dynamicznych sportów, ale wymagających tego czego oczekujesz, czyli kreatywności i stymulacji intelektualnej, szachy i bilard, a z bardziej dynamicznych może łyżwy, kajakarstwo górskie albo ścianka wspinaczkowa?

• 

  przez ~czohracz,
  2014-01-28 19:43:31

  w razie gdyby z koleżanką to można popatrzeć? :D

  w razie gdyby z koleżanką to można popatrzeć? :D

• 

  przez ~wicked_witch,
  2014-01-28 19:56:37

  To może ostry seks z kolegą/koleżanką ze stażu/szefem? To jest właśnie kolejny smutny aspekt tej roboty Kuba :( Nikogo wolnego! :P Nie no, prawdę mówiąc jest jedna koleżanka, ale jakoś dotąd nie obudziła we mnie biseksualistycznych ciągot. Ale kto wie, może to kwestia czasu i odpowiedniego poziomu presji do którego jeszcze zdążę dojrzeć ;p  czyli kreatywności i stymulacji intelektualnej, szachy i bilard, a z bardziej dynamicznych może łyżwy, kajakarstwo górskie albo ścianka wspinaczkowa?Opcja...więcej

  To może ostry seks z kolegą/koleżanką ze stażu/szefem? To jest właśnie kolejny smutny aspekt tej roboty Kuba :( Nikogo wolnego! :P Nie no, prawdę mówiąc jest jedna koleżanka, ale jakoś dotąd nie obudziła we mnie biseksualistycznych ciągot. Ale kto wie, może to kwestia czasu i odpowiedniego poziomu presji do którego jeszcze zdążę dojrzeć ;p  czyli kreatywności i stymulacji intelektualnej, szachy i bilard, a z bardziej dynamicznych może łyżwy, kajakarstwo górskie albo ścianka wspinaczkowa?Opcja ze wspinaczką wydaje się być całkiem ciekawym i dość realistycznym pomysłem, więc chyba to rozważę. A powiedz(cie) mi, widzicie z doświadczenia że to faktycznie daje jakąś przyjemną adrenalinkę, gdybym praktykowała to na ściance a nie w terenie?   w razie gdyby z koleżanką to można popatrzeć?Na koleżanki popatrzeć? Ależ zapraszam serdecznie  :D Jeśli zaś masz na myśli kobiece zapasy w schowku na miotły, to mam szczere wątpliwości, żeby sprawy przyjęły taki obrót, chociaż jakby się głębiej zastanowić to jedna dziś mi powiedziała że mam prześliczne włosy, więc może i można to uznać za jakieś początki flirtu (?) :rolleyes: W każdym razie jakby coś tam jednak, to możecie liczyć na relację z pierwszej ręki  :lol:

• ODPOWIEDZ +

 

 

 

Wypełnij to pole:

DODAJ KOMENTARZ