Chwyć za wiosła
To jedno z najlepszych ćwiczeń rozbudowujących plecy. Jeśli widzisz w siłowni kolesia, który rzuca naprawdę spory cień, możesz w ciemno założyć, że ma on w swoim treningowym menu wiosłowanie ze sztangą w opadzie tułowia, bo tak się w pełnej krasie nazwa tego elementu treningu siłowego prezentuje.
ZOBACZ: Wiosłowanie na 3 sposoby

Błąd 1: Koci grzbiet
W większości trudnych technicznie ćwiczeń utrzymanie naturalnej krzywizny kręgosłupa jest kluczowe – nie inaczej jest w „wiosłach”. Nie wyginaj pleców i – co bardzo ważne – nie odchylaj ani nie pochylaj głowy. Gdy to robisz, narażasz swój kręgosłup na duże obciążenia. Ponadto przy niepoprawnej pozycji szyi nie będziesz w stanie wygenerować tyle mocy.

Błąd 2: Łokcie daleko od korpusu
Ten błąd siłą rzeczy spotykamy w wersji wiosłowania nachwytem. W podchwycie jest to bardziej karkołomne w wykonaniu, choć jesteśmy w stanie uwierzyć, że możliwe. Sztangę złap nieco szerzej niż na szerokość obręczy barkowej, łokcie prowadź blisko korpusu, starając się wyprowadzać ich ruch do tyłu, nie w boki. Poza tym zła pozycja łokci utrudnia ściągnięcie łopatek, które w tym ćwiczeniu jest kluczowe.

Błąd 3: Skracanie ruchu
Sztanga ma wykonać pełny zakres ruchu - zaczynasz poniżej linii kolan i dociągasz sztangę do brzucha (w przypadku nachwytu od biedy może być nieco wyżej). Jeśli skrócisz ruch i zatrzymasz go daleko od korpusu, nie rozwiniesz mięśni grzbietu i cały Twój wysiłek pójdzie na marne. To wiosła, nie pseudoszrugsy!
W większości trudnych technicznie ćwiczeń utrzymanie naturalnej krzywizny kręgosłupa jest kluczowe – nie inaczej jest w „wiosłach”. Nie wyginaj pleców i – co bardzo ważne – nie odchylaj ani nie pochylaj głowy. Gdy to robisz, narażasz swój kręgosłup na duże obciążenia. Ponadto przy niepoprawnej pozycji szyi nie będziesz w stanie wygenerować tyle mocy.

Błąd 4: Sztanga za wysoko
Jeśli ruch sztangi w górę odbywa się po złej płaszczyźnie, powędruje ona do złego miejsca docelowego – w tym konkretnym przypadku do klatki piersiowej. O ile nie mówimy o wiosłowaniu Pendlaya – to błąd. Pół biedy, gdy stosujesz nachwyt, ale przy podchwycie to już nawet nie błąd, to kryminał. Celuj sztangą w okolice pępka, nie wyżej.
Zdjęcia: Kamil Majdański
Model: Michał Wojciechowski
Komentarze