Co najmniej cztery części „Zabójczej broni” temu Hollywood odkryło, jak pokazać głównego bohatera jako twardziela. Prościzna. Wystarczy przedstawić migawkę z treningu, na której klient z zaciętą miną zgina przedramiona. Ciężkie hantle zmuszają go do ekstremalnego wysiłku, pot zalewa mu oczy, ale on konsekwentnie wykonuje kolejne powtórzenia.
Takie sceny potrafią wryć się w pamięć i często są nawet impulsem do rozpoczęcia treningów. Ale nie tylko – są też dowodem na to, że zginanie przedramion jest już ćwiczeniem kultowym. I bardzo dobrze, bo jest diabelnie skuteczne. Żeby nigdy nie zawiało nudą, przygotowaliśmy dla Ciebie pięć różnych chwytów hantli. Mnożąc je przez pięć odmiennych pozycji startowych, otrzymujesz 25 wariantów, dzięki którym na dwóch kolejnych treningach nigdy nie będziesz musiał zginać przedramion tak samo.
Poprawna forma: Trzymaj hantle w wyprostowanych rękach. Nie wykonując ruchu ramionami, zegnij przedramiona, by przenieść hantle w okolice barków. Zatrzymaj na chwilę ruch w momencie największego napięcia bicepsów i wróć do pozycji startowej.