1. Piersi, ale nie z kury
Koledzy mówili Ci, że po treningu powinieneś jeść kurczaka? To nie najgorszy pomysł: kurczak jest chudy, łatwo dostępny i tani. Jednak jeśli chcesz osiągnąć niesamowite rezultaty, musisz wykazać się większą kreatywnością.
Najnowsze badania przeprowadzone na McMaster University dowodzą, że 100 gramów zdarte z kury to za mało dla Twoich mięśni. W godzinę po treningu powinieneś dostarczyć przynajmniej 170 gramów mięsa, żeby wspomóc syntezę białek. To proces, w wyniku którego mięśnie odbudowują się i rosną.
Dlatego następnym razem na zakupach rozejrzyj się za wołowiną na steki. Choć jej spożycie spadło w Polsce z 16,4 kg rocznie na mieszkańca w roku 1990 do 2,1 kg w roku 2011, to gdy odrobinę poszukasz, znajdziesz nawet mięso na stek T-Bone.
Potem wystarczy już tylko wysmarować oliwą, przyprawić, wrzucić na patelnię grillową i przysmażyć jedną i drugą stronę po 4 minuty. Dobre dla mięśni i smakuje lepiej niż kurczak.