Niech pierwszy rzuci kettlem, kto nigdy nie poszedł na trening po nocy spędzonej na mieście. Po nocy zgrywania konesera kraftowych browarów i testowania wątpliwej jakości baraniny z ostrym sosem. No właśnie. My dzisiaj o tym. Każdy z nas – redaktorów MH – wykonał WOD Cindy, a następnie powtórzył próbę dzień po nocy pełnej grzechów. Tak z ciekawości.
Kilka słów o Cindy
Ten morderczy WOD nie jest zbyt skomplikowany: 5 podciągnięć, 10 pompek i 15 przysiadów. Naukowcy z Kennesaw State University nie mają wątpliwości: ten zestaw oparty na ćwiczeniach z ciężarem własnego ciała to trening z piekła rodem. Idealnie.
Szybko i mocno
Metoda AMRAP sprawia, że po 20 minutach czujesz, jakbyś ćwiczył od dwóch godzin. Cindy to trening całego ciała i próba charakteru.
Solidne kardio
Ten WOD wypali każdy gram niechcianego tłuszczu – to pewne. Nie będzie jednak strzałem w dziesiątkę dla ektomorfa budującego masę.
Zbyt mocno?
Mimo że na Cindy składa się tylko podciąganie, pompka i przysiad, to jest to cholernie ciężki i wymagający trening siłowo-wytrzymałościowy. Na początek proponujemy połowę, czyli 10 minut wysiłku.