Budowa kamizelki THORN+Fit Army Green
Kamizelka robi wrażenie bardzo solidnej, wykonana jest bez zarzutu i leży jak ulał. Trzeba co prawda trochę przy niej pomajstrować (z pomocą przychodzi YouTube; trochę szkoda, że producent nie dołącza do kamizelki czegoś na rodzaj instrukcji obsługi albo przykładowego zestawu ćwiczeń. Rozumiem, że jest to produkt skierowany raczej do crossfitowej braci, która kuma, o co chodzi, jednak laikowi przydałoby się na start kilka wskazówek, choćby ta najważniejsza, czyli jak dopasować kamizelkę do swoich warunków fizycznych. Cóż, tam gdzie diabeł nie może, tam MH podpowie; w dalszej części tego tekstu znajdziesz kilka przykładowych ćwiczeń, przy których sprzęt sprawdza się świetnie).
Gdy już się kamizelkę dopasuje, w żaden sposób nie krępuje ona ruchów. Oddychalność jest na więcej niż satysfakcjonującym poziomie, a wyściółka o gęstym splocie w kluczowych miejscach powoduje, że użytkownik nie powinien obawiać się otarć (nawet jeśli wkłada ją na gołe ciało). Łatwo się przez to do kamizelki przyzwyczaić. Mowa tu oczywiście o komforcie użytkowania, bo wystarczy zaledwie kilkanaście minut z niemal 10 kilogramami przy ciele, by poczuć to przyjemne palenie w nogach i mięśniach korpusu, które cały czas napinają się, aby stabilizować sylwetkę. W ten sposób kamizelka THORN+Fit Army Green nieustannie przypomina, że jest na swoim miejscu. A to dopiero początek, bo przecież nie chodzi o to, aby nosić ją na co dzień, tylko by w niej trenować.
Kamizelka taktyczna tego typu (tzw. plate carrier) ma za zadanie chronić ważne organy wewnętrzne, co bezpośrednio wpływa na jej budowę. Zakłada się ją przez głowę, błyskawicznie dopasowuje do ciała, a następnie unosi się przedni panel i sięga po pasy po bokach, zamocowane do tyłu kamizelki, naciąga i przypina pasy rzepem. Blokuje się całość z powrotem panelem - i gotowe.
Na froncie znajduje się jeszcze jeden rzep, zwolnienie którego umożliwia błyskawiczne rozdzielenie frontu i tyłu, co w warunkach bojowych ma pewnie niemałe znaczenie (w opcji treningowej to po prostu bajer). System, który umożliwia włożenie płyt do kamizelki, jest pewny i łatwy w użyciu. Wkłada się je do wewnątrz w zasadzie intuicyjnie, a dzięki odpowiedniej konstrukcji w trakcie użytkowania panele nie mają najmniejszych szans, aby zakłócić trening - pozostają na miejscu bez względu na to, jak skomplikowane ruchy się wykonuje.
ZOBACZ TEŻ: Martwy ciąg. Jak dźwignąć więcej
Komentarze