Choć minęło już 9 lat, patrząc w 2006 roku, jak Marcin Dołęga zdobywa mistrzostwo świata, zaliczając w podrzucie 222 kg, zastanawiałem się, czy natura daje takie możliwości jednemu na pokolenie, czy może każdy z nas ma potencjał, którego nie wykorzystuje tylko dlatego, że nie musi albo nie wie jak. Ciężarowcy bez wątpienia muszą, a ich wyniki pokazują, że wiedzą jak.
Ciężarowcy mają wyskok lepszy niż koszykarze NBA i metabolizm tak szybki, jak kolarze w Tour de France
Jak spalić 8000 kcal dziennie
W czym tkwi tajemnica? Okazuje się, że w sposobach dźwigania ciężarów, które możesz zaobserwować na pomoście, kiedy odbywają się rwanie czy podrzut, czyli dwie konkurencje w podnoszeniu ciężarów. Te szybkie (zwykle nie trwają dłużej niż 3 sekundy) ruchy nie mają sobie równych w kształtowaniu szybkości, elastyczności, koordynacji, no i przede wszystkim siły i mocy całego ciała.
Nie przekonuje Cię widok wyginającej się pod ciężarem ponad 200 kg sztangi? Może przekona Cię fakt, że ciężarowcy mają średnio lepszy wyskok niż koszykarze NBA, gimnastycy czy siatkarze. A to, jak wysoko potrafisz się wybić, jest jednym z najlepszych wskaźników atletycznych możliwości faceta.
W dodatku ciężarowcy mają bardzo niski poziom tkanki tłuszczowej, często na poziomie 5%. Nic dziwnego - w ciągu tygodnia dźwigają zwykle po 90 ton żelastwa i spalają 6000-8000 kalorii dziennie. To tyle, co maratończycy czy kolarze na Tour de France.