Nielicznym, którzy nadal nie mieli okazji siedzieć w siodełku rowera powietrznego, powiem tylko: serdecznie polecam. Interwały na tej bestii to po prostu inny poziom wysiłku, który pali tłuszcz zawodowo. Początkujących uczciwie przestrzegam: airbike może okazać się po prostu zbyt wymagający, więc zaczynajcie z głową. Na podstawie własnych doświadczeń odpowiadamy, jak okiełznać tę bestię w minutę.
1. Budowa rytmu pracy
Podczas pierwszej jazdy zaskoczy Cię pewnie sam mechanizm – pedały i rączki poruszają się harmonicznie. Właśnie dlatego to wyzwanie dla całego ciała. Celem jest spalenie jak największej ilości kcal w minutę, więc na początku popracuj po prostu nad odpowiednim rytmem.
2. Wyjście z bloków
Maksymalnie wykorzystaj zapasy energii na początku. Kalorie palisz, gdy utrzymujesz wysoką intensywność, nie dzięki pojedynczym zrywom. Bierz wszystko z zapasów glikogenu i nie oglądaj się za siebie. W końcu to tylko 60 sekund, prawda?
3. Ważne, jak się kończy
Okej, to nie była do końca prawda. Mniej więcej okokoło 40. sekundy będziesz bardzo obfi cie przeklinał. W myślach, bo normalnie nie dasz rady. Kwas mlekowy prawie na pewno najpierw pojawi się w nogach, więc na ostatniej prostej nadrabiaj rękami. Potraktuj to jak walkę o przetrwanie.

Tablica z wynikami
Sprawdź i napisz nam na Instagramie (@menshealthpolska), w którym przedziale się zmieściłeś.
>20 kcal - Niedzielny
Właśnie spaliłeś kaloryczny ekwiwalent połowy ogórka. Brawo Ty! Aby zwiększyć próg mleczanowy – i cisnąć mocniej przez dłuższy czas – dorzuć do treningów siłowych dwie sesje HIIT tygodniowo.
>30 kcal - Padawan
No, no. Cały wafel ryżowy. Przed następną próbą wychyl espresso. Według speców z Uniwersytetu Illinois kofeina działa na ośrodki odpowiedzialne za przetwarzanie bólu. Również tego w mięśniach.
>40 kcal - Twardziel
Powyżej 30 kcal jest już generalnie nieźle. Wytrzymałość beztlenowa to jedno, warto popracować nad siłą. Dzięki niej zaczniesz mocniej, wydajniej i dojedziesz do mety z nowym rekordem.
>50 kcal - Guru
Mistrzu, ucz mnie. Wynik powyżej 50 kcal to rezultat, z którym możesz śmiało powalczyć na zawodach CrossFit. A jak dobijesz do setki, to zapraszamy do redakcji. Zbić piątkę i wychylić szejka.