Jak poszło? Pierwsza seria przypomniała mi, dlaczego większość bywalców siłowni zabiera się do podciągania jak pies do jeża. To brutalna walka z grawitacją. Z wysiłkiem dobrnąłem do 6 podciągnięć nachwytem. Nie chciałem bić rekordów z księgi Guinnessa – celem była widoczna poprawa sylwetki.
Aby zaangażować maksymalnie ramiona, plecy i cały korpus, postawiłem na różne kombinacje. Podciągałem się nachwytem, podchwytem, chwytem neutralnym, mieszanym, z ciężarem oraz przedłużając fazę negatywną (ruch w dół).
Cel każdego kolejnego treningu był jeden: maksymalnie zaskoczyć mięśnie i dać im kopa do wzrostu. "Jest to najskuteczniejsze i najbezpieczniejsze ćwiczenie z możliwych z punktu widzenia anatomii, fizjologii, antropologii czy kinezjologii. Pozwala w naturalny sposób rozwijać użyteczną siłę funkcjonalną pracujących mięśni. Nie obciąża kręgosłupa, a wręcz działa na niego prozdrowotnie" – zachwala dr Paweł Posłuszny, adiunkt Katedry Biostruktury na wrocławskiej Akademii Wychowania Fizycznego.
Korzyści jest, rzecz jasna, jeszcze więcej. Te widoczne w lustrze cieszą jednak podwójnie. Rzuć okiem na moje zdjęcia poniżej i sam oceń, czy warto. Zawartość tłuszczu się nie zmieniła, ale sylwetka i siła – jak najbardziej.
Komentarze
~sciabor, 2017-08-26 23:51:51
~jamo, 2017-08-16 14:10:16
~Paweł, 2017-08-06 11:36:20
~Gosc, 2017-08-05 22:18:16
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?