Pierwsza wizyta w siłowni nie jest żadnym mistycznym rytuałem przejścia. Ba! Nikt nawet nie zwróci uwagi na jeszcze jednego gościa, który przyszedł sobie pomachać żelazem. O ile oczywiście zapłacisz za karnet… Ale na poważnie – nie ma się czego obawiać. Tylko Twoje dziwne wyobrażenie o tym miejscu może Ci przeszkodzić w dotarciu tam, ale dorosłemu facetowi, z kredytem, życiową partnerką, a może nawet potomstwem, nie wypada po prostu bać się treningu wśród ludzi.
Musisz tylko pamiętać o kilku bardzo prostych zasadach, bo siłownie, jak każde miejsce, gdzie ludzie muszą jako tako współżyć, mają swoje pisane i niepisane prawa oraz kodeks postępowania. Poniżej postaramy się je krótko opisać.

1. Jak wybrać siłownię
Dawno już minęły czasy zatęchłych siłowni w piwnicach, gdzie mogłeś spotkać smutnych panów o wymiarach drzwi gnieźnieńskich. Wybieraj duże kluby fitness, które mają do zaoferowania sporo sprzętu, strefę kardio, szatnie z natryskami i klimatyzację. Najważniejsza jest jednak lokalizacja – niech to będzie blisko Twojej pracy, domu albo mieszkania narzeczonej. Szkoda tracić czasu na zbędne dojazdy.

2. Najlepsza pora treningu
Sam najlepiej wiesz, jaki jest Twój plan dnia i kiedy możesz pozwolić sobie na trening.
Jeśli jednak masz wybór, podsuniemy Ci pod nos kilka życiowych rad. Za porannym treningiem przemawia łatwiejsze utrzymanie reżimu treningowego. Z doświadczenia wiemy, że popołudniowe sesje ze sztangą mają zadziwiającą łatwość do wypadania z terminarza. Rano na pewno nie natkniesz się też na kolejki do sprzętu. Z kolei na treningu w godzinach popołudniowych Twoje mięśnie osiągną najwyższą temperaturę, będą bardziej elastyczne i mniej podatne na kontuzje. To czas bicia rekordów.
3. Dress code na siłowni
Nie popadaj w skrajność – nie musisz być wyposażony w supernowoczesny skafander stworzony przez NASA, ale warto zainwestować w odzież sportową, zamiast katować swoją ulubioną bawełnianą koszulkę z napisem „France 98”. Nie musisz się też bać o specjalistyczne środki – na rynku dostępne są preparaty, które odświeżą i jednocześnie nie uszkodzą delikatnej membrany, tak często stosowanej przez producentów. Jak je znaleźć? Pomożemy.
W lipcowym numerze MH testowaliśmy perełki zapachowe Lenor Unstoppables, które sprawiły, że nasze totalnie "zajechane" sportowe łaszki odzyskały świeżość, a po zapachu potu nie było śladu. Lubimy takie produkty, bo są skuteczne i proste w stosowaniu. Wsypujesz je do bębna pralki, a gdy pranie się kończy, wyciągasz z niego pachnącą odzież - nawet po najcięższych treningach. My sprawdzaliśmy je po długodystansowym bieganiu, treningach siłowych i meczach piłkarskich. Za każdym razem przeszły rygorystyczną weryfikację zapachową naszych redakcyjnych koleżanek. Dodatkowo nie musisz martwić się o drogie koszulki z systemem odprowadzania potu czy innymi zaawansowanymi technologicznie strukturami włókien. Perełki zapachowe Lenor Unstoppables doskonale się z nimi obchodzą. Pięknych czasów dożyliśmy!
Warto zadbać też o odpowiednie obuwie. Pamiętaj, że wiele marek ma w swojej ofercie buty dedykowane sportom siłowym czy fitnessowi w ogóle. Tutaj znajdziesz redakcyjny test butów do przysiadów. Nie dziękuj.

4. Nie rzucaj hantlami
Ciężar po każdym ćwiczeniu odkładaj na miejsce. Pod żadnym pozorem nie opuszczaj też teatralnie hantli na podłogę, gdy pobijesz swój rekord. Masz problem z chwytem? Noś rękawiczki. Nie wiesz, które wybrać? Sprawdź test naszego redaktora.

5. Higiena
Tutaj nie ma miejsca na kompromis. W siłowni meldujesz się zawsze ze świeżym kompletem ubrań. Koniec kropka. Jednym z najcięższych grzechów przeciwko bliźniemu swemu jest narażanie go na zapach Twojego treningu – tego poprzedniego. Ciuchy, w których ćwiczysz muszą być świeżo wyprane. Nie ma, że „jeszcze się nadadzą”.
6. Do wora
W przeciwieństwie do damskich torebek, męska torba treningowa to kraina ładu i porządku. Wrzuć do niej odzież treningową, dwa ręczniki (jeden do kąpieli, drugi na trening dla ochrony sprzętów przed Twoim potem), klapki, żel pod prysznic i wodę. Większość siłowni wymaga również posiadania kłódki – warto mieć to na uwadze.

7. Nie tylko ciężary
Trening to nie tylko machanie sztangą i obserwowanie, jak wypełniają się rękawy koszulki. Nie zapominaj o odpowiedniej rozgrzewce. Podziel ją na trzy cześci:
Ćwiczenia aerobowe - 5 minut: ćwiczenia na bieżni, steperze, rowerku stacjonarnym albo ergometrze wioślarskim. Może być walka z cieniem.
Ćwiczenia gibkościowe - 5 minut: skłony do przodu i na boki, skręty tułowia i wymachy rąk. Rozciągniesz się i rozruszasz wszystkie stawy.
Ćwiczenia siłowe - 5 minut: ćwiczenia z hantlami ważącymi nie więcej niż 5 kg. Zrób dwie serie po 10 powtórzeń wyciskania leżąc na ławeczce, wyciskania nad głowę siedząc i uginania przedramion stojąc. Na nogi zrób przysiady.

8. Zrób afterka
Po ćwiczeniach nie pędź od razu pod prysznic. Zrób kilka ćwiczeń rozciągających. Skup się na partiach mięśniowych trenowanych danego dnia. Zmniejszysz bolesność mięśniową i szybciej się zregenerujesz.