Tester: Jakub Sawicki - redaktor MH
W MH od 2014 roku. Jego podejście do treningu ostatnimi czasy nieco ewoluowało, ale nadal lubi podźwigać. Mocno interesuje go również temat właściwej suplementacji. Obiecuje, że kiedyś zacznie się rozciągać.
Na sto procent kojarzysz memy, które krążą po Facebooku. Obrazek przypakowanego gościa na wózku inwalidzkim z podpisem "dzień po treningu nóg". Cholernie precyzyjne. Sam do dziś pamiętam, gdy wyskakując (mam taki zwyczaj) z ostatniego schodka w tramwaju na dzień po ostrym treningu poczułem, jak uginają się pode mną kolana, a czworogłowe wrzeszczą z bólu. Od tego momentu wybieram niskopodłogowe.
Z obolałymi mięśniami nauczył się żyć każdy trenujący. Co więcej, dla lwiej części żelaznej rodziny ból to sygnał, że trening był wystarczająco mocny. DOMS (ang. delayed onset muscle soreness), czyli zespół opóźnionego bólu mięśniowego, to profesjonalne nazewnictwo dla dobrze znanych zakwasów.
Na każdym treningu masakrujesz włókna mięśniowe coraz to większymi hantlami, a one odwdzięczają się nadbudową, czyli rośnięciem. W tym momencie kilkudniowy ból nie wydaje się zbyt wygórowaną ceną. Gorzej jednak, gdy wyłącza Cię z kolejnych treningów. Mniej wesoło? Spoko, sprawdziliśmy sposoby na podkręcenie potreningowej regeneracji.