Jesteśmy mistrzami w szukaniu wymówek. Praca, dziewczyna albo żona, zatłoczona siłownia, korki, żyły wodne, nawet masoni. Wszystko naokoło robi, co tylko może, żebyśmy z treningu zrezygnowali. Nie mamy najmniejszych szans, żeby z tą machiną wygrać, więc poddajemy się bez walki. I przegrywamy: sylwetkę, zdrowie, samopoczucie, sprawność. Niesłusznie oczywiście, bo losy tej bitwy odwrócić możemy stosunkowo łatwo.
Ćwicz 3 razy w tygodniu z jednodniową przerwą między treningami. Odpoczywaj 30 sekund między seriami.