Z pewnymi obawami postanowiłem sprawdzić na własnej skórze, jak badanie genetyczne wygląda i jak jego wynik może wpłynąć na późniejsze osiągi. A także czy poznanie swoich predyspozycji do określonego rodzaju wysiłku ma w ogóle sens. Werdykt, jak rezultat badania, również jest jednoznaczny. Przekonaj się sam.
Repetytorium
Biologię i chemię konsekwentnie omijam, gdy lustruję przypadkowo znalezione w szufladzie świadectwo maturalne. O genach pamiętam mniej więcej tyle, że decydują praktycznie o wszystkim. Kolor włosów i długość środkowego palca to pikuś. Gorzej, że swoje do powiedzenia mają również, gdy rzecz dotyczy sportu.
Wyobraź sobie taką sytuację: od wielu lat trenujesz w siłowni, ale tylko po to, by jeszcze lepiej radzić sobie w umiłowanej dyscyplinie sportu. Zainwestowałeś sporo kasy w trenera, sprzęt i suplementację. Wydaje Ci się, że jesteś urodzonym (to słowo nie pojawia się tu przypadkowo) bokserem, ale po chwili orientujesz się, że przecież od jakiegoś czasu nie robisz postępów, choć teoretycznie wszystko z Twoim treningiem i dietą się zgadza.
I bach, pojawia się opcja, żeby sprawdzić, czy Ty w ogóle – według matki natury – do tego boksu się nadajesz. Nie trzeba bujnej wyobraźni, by zorientować się, że na odpowiedź na tak postawione pytanie czeka się co najmniej z niecierpliwością. Ale po kolei. Badanie genetyczne FitSport proponowane przez DF Medica Polska (sprawdź na dfmedica.eu) skupia się na kilku parametrach.
Pierwszym z nich jest określenie predyspozycji do rozwoju danego typu włókien mięśniowych. Ich stosunek jest kluczowy – jeśli przeważają wolnokurczliwe, większe szanse będziesz miał w maratonach niż sprintach (odwrotnie sytuacja wygląda, gdy przeważają włókna szybkokurczliwe, odpowiadające za szybkość i siłę).
Drugim parametrem jest zdolność do lipolizy, czyli redukcji tkanki tłuszczowej. Trzecim – genetyczne uwarunkowania antyoksydacyjne. Czwartym i ostatnim jest poziom reakcji zapalnej układu immunologicznego w odpowiedzi na wysiłek.
Zebrane do kupy dane pozwalają nie tylko określić rodzaj sportu, do którego badany się nadaje, ale też pozwalają dopasować trening, jego intensywność i częstotliwość dokładnie pod niego. I bardzo dobrze, bo właśnie dzięki temu wynik badania nie jest wyrokiem.
Przed otwarciem raportu mocno obawiałem się, że okaże się, iż po prostu genetycznie żaden ze mnie pięściarz. Okazuje się jednak, że to tak nie działa. Predyspozycje do określonego sportu to jedno.
Drugie – ważniejsze – to taka manipulacja treningiem, suplementacją i dietą, aby trochę te geny oszukać. Żeby było to możliwe, trzeba jednak najpierw je poznać.
Komentarze
~michal, 2016-11-07 16:01:26
~leopodlesie, 2016-10-03 18:28:30
~L9lo, 2016-10-03 11:26:52
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?