Podobno Polak mądry jest po szkodzie. Naszym skromnym zdaniem to trochę za późno, dlatego razem z trenerem MH, Łukaszem Gliszczyńskim chcemy sprawić, że będziesz mądrzejszy, zanim dojdzie do usterki. Jasne, że jest trochę czynników zupełnie od nas niezależnych, ale – uwierz nam – za wiele urazów odpowiadamy sami. Czas położyć kres fali autodestrukcji.
Zrób przegląd
„Z mojego doświadczenia wynika, że są dwa momenty, w których jesteśmy szczególnie podatni na kontuzje. Pierwszy to czas, kiedy ludzie dopiero zaczynają trenować, a drugi następuje, kiedy mają już za sobą pewien staż, widzą efekty treningu i zaczyna ich kusić, by coraz szybciej podnosić sobie poprzeczkę” - mówi Łukasz Gliszczyński. Zacznijmy od studium pierwszego przypadku.
Kiedy kupujesz używany samochód, najpierw jedziesz nim do warsztatu i sprawdzasz, co mu dolega, a dopiero potem wyjeżdżasz na autostradę i sprawdzasz, ile fabryka dała. Podobnie powinno być z Tobą. Też jesteś już pewnie trochę przechodzony. Każdy z nas jest, zwłaszcza w czasach, kiedy większość dnia spędzamy za biurkiem, a za sport zabieramy się od wielkiego dzwonu i od razu chcemy bić rekord świata.
Rozgrzewka? A co to jest rozgrzewka?! Efekt jest taki, że cierpimy na różnego rodzaju ograniczenia zakresu ruchów, mamy problemy z posklejaną powięzią, jesteśmy nierozciągnięci. Jeżeli w takich warunkach zabierzesz się za ćwiczenia, często nie będziesz w stanie – choćbyś chciał – wykonać ich poprawnie. Czyli narazisz się na ryzyko kontuzji. Musisz też pamiętać, że jeśli Twoje ciało ma jakieś dysfunkcje, to duże obciążenia z czasem tylko te zaburzenia pogłębią. I poważny problem gotowy. Nie przedłużając, pierwszy punkt – zwłaszcza jeśli coś Cię czasem pobolewa – to solidny przegląd u fizjoterapeuty. O testy funkcjonalne możesz też zapytać trenera w siłowni. Odfajkowałeś? To możemy ruszać dalej.