Jesteś ciekaw jak trenuje Georges St-Pierre? Sprawdź: Georges St-Pierre: trening legendy MMA.
Ten facet nie boi się nikogo. Gdy wkracza do oktagonu, jedyna myśl, która na sekundę powoduje, że jeszcze bardziej przyspiesza mu tętno, to ta, że nie przygotował się na 110%. Że jest coś, co mógł zrobić lepiej.
Potrzebuje tylko chwili, by uzmysłowić sobie, że każdą sekundę na sali treningowej wykorzystał na maksa. Odzyskuje pewność siebie i luz, dzięki którym każde wyprowadzone uderzenie sieje spustoszenie.
Georges St-Pierre to maszyna nastawiona na wygrywanie, i to na wygrywanie w wielkim stylu. Mistrz świata wagi półśredniej najbardziej prestiżowej organizacji UFC każde zwycięstwo zawdzięcza ogromnemu zaangażowaniu, jakie wkłada w treningi, oraz kilku zasadom, które zdążył wypracować w trakcie ponad 11-letniej kariery zawodnika MMA.
Zacznij je stosować, a szybko przekonasz się, że forma, która jeszcze niedawno była w zasięgu tylko profesjonalnych sportowców, jest na wyciągnięcie ręki.
1. Twoje ciało to twoja broń. Wykorzystaj je
"Lepsze wyniki osiągnie akrobata uczony sztuk walki przez zawodnika MMA, niż odwrotnie" – mówi przekonująco Georges St-Pierre.
Dlaczego? "Bo ich stosunek siły i mocy do wagi ciała jest na najwyższym poziomie" – tłumaczy. Mistrz UFC kilka razy w miesiącu trenuje na kółkach olimpijskich, ale sporo ćwiczeń z ciężarem własnego ciała wykonuje niemal codziennie.
"Pompki marynarskie to dla wojownika ćwiczenie na pewno lepsze niż wyciskanie sztangi" – dodaje.
2. Trenuj twardo, walcz twardo, jedz lekko
Mniejsza waga to nie powód, tylko rezultat treningu. "Trenuję, bo mam przed sobą walkę, to proste – mówi St-Pierre. – Ale wchodzę na salę nie dla tego jednego starcia. Myślę przez cały czas o następnych. Jestem w treningu non stop, dlatego jem to, co chcę, byle lekko".
St-Pierre waży na co dzień nawet 95 kg, ale na kilka tygodni przed wejściem do klatki obcina ilość "węgli", rezygnuje z soli i mocno się nawadnia. "Wszystko po to, by nie przekroczyć limitu wagi półśredniej, czyli 77 kg" – mówi.
3. Regeneruj się aktywnie
Dla wojownika, który w ciągu pół godziny intensywnej walki znajduje tylko kilka chwil na złapanie oddechu, wolne od treningu znaczy co innego niż dla śmiertelników.
"Gdy nie mam sparingu albo zajęć na siłowni, biegam 400-metrowe sprinty w pięciu interwałach z 50 metrami truchtu – mówi St-Pierre. – Wrzucam wyższy bieg, by jeszcze szybciej się zregenerować".
Twój plan: dzień po intensywnym treningu wykonaj lekki trening na skakance.