Kilka lat temu jeden z moich kolegów zaczął trenować wioślarstwo. Był chudy i raczej słaby, więc kiedy zobaczyłem go po roku - nie uwierzyłem, że to ten sam facet: szeroka klata, bary, silne ramiona i nogi. No i tarka na brzuchu. To wszystko było efektem jedynie machania wiosłami. A co najlepsze, wcale nie trzeba wychodzić na zimną wodę, by wykorzystać wioślarskie doświadczenie na własnej skórze.
25 lat temu Dick i Pete Dreissigackerowie zbudowali pierwszy tzw. ergometr wioślarski, czyli urządzenie, które miało umożliwić trening wioślarzom również poza sezonem. W krótkim czasie ergowiosła stały się podstawowym wyposażeniem klubów fitnessowych, bo korzyści z tego urządzenia może czerpać każdy, kto tylko na nim spróbuje "popłynąć".
Na ergometrze będzie pracował każdy Twój mięsień. Wiosłowanie wzmacnia nogi, ramiona, plecy, brzuch i klatkę. Zmniejsza się jedynie mięsień piwny.
Wioślarz przed telewizorem
Dla wyczynowych sportowców jest to idealne uzupełnienie treningu, niezależnie od uprawianych przez nich dyscyplin. Również amator, nawet klasyczny kanapowiec telewizyjny, którego aktywność fizyczna ogranicza się do naciskania klawiszy na pilocie, szybko może wrócić do formy - w dodatku bez odrywania wzroku od ekranu.
"Na ergometrze każdy może dopasować obciążenie do swoich możliwości - mówi Andrzej Wojciechowski, trener naszych mistrzów świata w czwórce podwójnej. - Dzięki temu może na nim trenować i chuchro, i atleta".
Niezależnie od tego jak wyglądają Twoje mięśnie, bądź pewny, że na ergometrze będzie pracował każdy z nich. Wiosłowanie wzmacnia nogi, ramiona, plecy, brzuch i klatkę. Zmniejsza się jedynie mięsień piwny. "Tym, co ergometr poprawia w największym stopniu, jest wytrzymałość siłowa - mówi trener Wojciechowski. - Teraz praktycznie nie ma rozpływania na początku sezonu. Zawodnicy są gotowi do dużych wysiłków tuż po zimie. Zawdzięczają to właśnie ergometrom".
Ty oczywiście nie musisz trenować jak zawodowiec - wybierz jedną z kilku stref treningowych. To, która jest dla Ciebie najodpowiedniejsza, obliczasz w zależności od swojego tętna maksymalnego. Jak ustalić jego poziom? Możesz wykorzystać do tego ergometr. Po rozgrzewce co każde 90 sekund zwiększaj siłę pociągnięć o 25 watów (zobaczysz to na monitorze). Powtarzaj to, aż będziesz kompletnie wykończony. Teraz masz właśnie tętno maksymalne.
Możesz pracować w kilku strefach:
- spalać tłuszcz (55-65% Tmax),
- poprawiać ogólną wydolność kardiologiczną (70-80% Tmax),
- poprawiać kondycję (85-90% Tmax),
- przyzwyczajać organizm do pracy bez tlenu, kiedy dajesz już z siebie wszystko (100%).
W tym ostatnim przypadku możesz tak wytrzymać jedynie 40-50 sekund. Nie musisz za to dobierać ergometru do swojego wzrostu czy wagi. Może na nim trenować i 10-, i 80-latek, zdrowy i kontuzjowany (ergometr jest często wykorzystywany przy kontuzjach stawów, gdyż w czasie wiosłowania nie jesteś narażony na żadne wstrząsy). Jedynie osoby z problemami z kręgosłupem muszą uważniej podchodzić do treningu, no i w ich wypadku szczególnie istotna jest poprawna technika. Jeszcze jedno - jeśli zdecydujesz się na zakup dobrego ergometru, starczy Ci on na całe życie.