Strasznie się nam ostatnimi czasy ta zdrowa dieta rozpanoszyła. Wszędzie tylko witaminy i przeciwutleniacze, a trening jakoś zszedł na dalszy plan. Podnoszą się nawet głosy, że ryzyko kontuzji, że przez sport do kalectwa, że nasi ojcowie nie ćwiczyli, a jakoś nie cierpieli na choroby cywilizacyjne. Zaczyna się marginalizować rolę w odchudzaniu, podnosząc argumenty w rodzaju tego, że łatwo pączka zjeść, ale trudno go spalić.
Czujemy się więc w obowiązku przypomnieć Ci, że trening fizyczny (1) przynosi szereg korzyści, których nie zagwarantuje nawet najlepsza dieta. Dzięki temu, że krew zaczyna szybciej krążyć w żyłach, wzrasta sprawność układu sercowo- naczyniowego i spada ryzyko rujnujących go chorób, które są w Polsce najczęstszą przyczyną śmierci. Dzięki treningowi wzmocnisz mięśnie i spowolnisz postępujący z wiekiem spadek ich masy, a do tego poprawisz gęstość kości. Na krótką metę da Ci to większą odporność na kontuzje, a na długą sprawi, że będziesz sprawnym i samodzielnym dżentelmenem do późnej starości (2). Na pewnym etapie życia możliwość robienia pewnych rzeczy bez asysty jest warta każdych pieniędzy.
(Sprawdź: Trening siłowy - nowe zasady, lepsze efekty)
Aktywność fizyczna wpływa też na szarą istotę mózgu, usprawniając procesy myślowe. Sprawia, że napięcie przechodzi z układu nerwowego na mięśniowy i pomaga radzić sobie ze stresem. Do odchudzania potrzebny jest deficyt kaloryczny; fakt, że można wygenerować go bez treningu, po prostu jedząc mniej. Nie można już jednak w ten sposób zwiększyć ilości mitochondriów, czyli na dłuższą metę usprawnić przemian energetycznych. Nie da się też przez dietę podnieść metabolizmu spoczynkowego, który gwarantuje tylko większa masa mięśniowa.
Tymczasem trening świetnie poradzi sobie z tymi zadaniami. Uczy też konsekwencji i planowania, a bez tych cech odchudzanie skazane jest na niepowodzenie. To w końcu stała zmiana nawyków żywieniowych, a nie krótkotrwałe przejście na dietę. Szacuje się, że zaledwie 5% osób, które z sukcesem się odchudziły, utrzymuje ten efekt po roku.
(Zobacz też: Duże mięśnie kontra siła i sprawność: jak trenować?)
Amerykańskie statystyki (3) pokazują, że wśród nich aż 90% ćwiczy codziennie przez średnio godzinę. A sport? Jasne, łatwiej podnosić sobie poprzeczkę, jeśli dostarczasz w diecie wszystkie niezbędne składniki. Ale żeby dźwigać więcej czy biegać szybciej, przede wszystkim trzeba zasuwać na treningu. Nie ma świetnych sportowców, którzy dobrze jedzą, a mało ćwiczą. Są za to mistrzowie, którzy kiepsko się odżywiają, ale za to trenują jak dziki. Tylko pamiętaj: nie chodzi o to, że można w ogóle nie zwracać uwagi na to, co ląduje na talerzu. Chcemy jednak przypomnieć właściwą kolejność: najpierw trening, a później wsparcie dietetyczne.
Legenda
1. Trening lepszy
Intensywny trening obniża mocniej ryzyko śmierci niż niskopoziomowa aktywność ("Canadian Medical Association Journal").
2. Długie życie
Amerykańskie badanie z 2007 roku pokazało, że wśród 70-latków trening siłowy powstrzymał proces starzenia.
3. Ruch być musi
Dane z The National Weight Control Registry w USA, zbierającym informacje o tych, którzy trwale schudli.