Eric Roza ubrał maskę i wsiadł do samolotu z Boulder w Colorado do San Jose w Kalifornii. Był 27 czerwca 2020 roku. Ten biznesmen, działający w branży technologicznej, zbił gigantyczny majątek, sprzedając w 2014 roku swoją firmę za 1,2 mld dolarów korporacji Oracle. Miał więc z pewnością środki na to, żeby wydać 200 milionów dolarów na zakup największej fitnessowej sieci na świecie – CrossFit Inc.
W szczytowym momencie rozwoju zrzeszała ona ponad 15 tysięcy klubów rozsianych po całym globie. Dotarła nawet do Nuuk na Grenlandii czy Paita na Nowej Kaledonii. Roza wyruszał w tę podróż z głową pełną pomysłów na to, jak radykalnie odmienić funkcjonowanie marki. Bo CrossFit, mimo boxów pod każdą szerokością i długością geograficzną oraz zasług położonych w rewolucyjnym rozwoju treningu funkcjonalnego, zmian desperacko potrzebował.
Interes idzie gorzej
Roza skierował się na południe i po jakichś 80 km zjechał z autostrady 101 na gruntową drogę prowadzącą do 26-hektarowego rancha w Aromas. Miejsca kultowego dla crossfitowej społeczności, ponieważ to tam rozegrano w 2007 roku pierwsze CrossFit Games. Na ranchu spotkał się z Dave’em Castro, dyrektorem zawodów, powszechnie uważanym za twórcę crossfitowego etosu.
To on zbudował tę firmę od podstaw wraz z jej założycielem Gregiem Glassmanem, kreatywnie i skutecznie przekładając jego błyskotliwe idee na język fitnessu. Dzięki temu duetowi biznes długo kręcił się świetnie. Potem już tylko dobrze, a wreszcie kiepsko. Dlatego Castro, który właśnie kończył krótką kadencję na stanowisku dyrektora zarządzającego, miał przed sobą potencjalnie nieprzyjemną rozmowę z nowym szefem.
Wzrost liczby boxów w latach 2012-2014 wynosił 60%, by w okresie 2016- -2018 spaść do 11%. Obniżała się liczba zawodników biorących udział w eliminacjach do CrossFit Games (2018 – 500 tys., 2019 – 350 tys., 2020 – 240 tys). Na dodatek, w kwietniu 2020 roku, w związku ze spowodowanym przez pandemię COVID-19 lockdownem, na świecie zamknięto 89% afiliowanych boxów. A potem, 3 czerwca 2020 roku, Alyssa Royse, właścicielka Rocket CrossFit w Seattle, napisała do kierownictwa firmy list.