Umówmy się: czasami po prostu nie mamy ochoty na długi trening. Ba, czasami nie mamy ochoty na trening w ogóle. Jakoś się do niego zmuszamy, jednak już po kilku pierwszych powtórzeniach wiemy, że nic z tego nie będzie. Tłumaczymy sobie to wszystko oczywiście chronicznym niedoczasem. Sytuacja, zdawałoby się, patowa.
A jednak jest światełko w tunelu: ekspresowa sesja, która składa się tylko z jednego ćwiczenia angażującego kolejno wszystkie główne partie mięśni. Jeśli masz w domu parę hantli, nie musisz nawet nigdzie wychodzić. Po krótkiej rozgrzewce złap je i padnij na podłogę. Po 10 minutach będziesz mógł wrócić na kanapę z myślą: A jednak mi się udało.