Życie rodzinne - prosta droga do zaniedbania [Schudnij z MH]

Wydawałoby się, że w zaciszu domowego ogniska jesteś bezpieczny. Nic bardziej mylnego. 

mąż i żona fot. Shutterstock
fot. Shutterstock

Sytuacja: ona uwielbia gotować

Wspólne życie to nie tylko droga usłana różami. Badacze zauważają, że małżonkowie często się do siebie upodabniają, a statystycy dorzucają, że wielu facetów po zaobrączkowaniu z czasem przestaje mieścić się w stare spodnie.

Jeśli ona uwielbia gotować zdrowo, trafiłeś, bracie, do raju. Jeśli jednak z domu wyniosła tylko umiejętność zrobienia klasycznego schabowego, musisz działać. 

Strategie

Szukaj inspiracji. Internet wprost pęka w szwach od kulinarnych pomysłów. Tylko pamiętaj – musicie w ten świat zagłębiać się razem; jeśli ona będzie miała "uczyć" się sama, raczej nic z tego nie będzie. 

Rób zakupy. Przejmij kontrolę nad aprowizacją ogniska domowego. Chodzi o to, żeby w kuchni zawsze były pod ręką składniki potrzebne do dań, które właśnie poznaliście. Jeśli ich nie będzie, z gotowania (najlepiej wspólnego) nici. 

Planujcie z wyprzedzeniem. Ten punkt wiąże się bezpośrednio z poprzednim. Zaplanowanie tygodniowego menu zajmie Ci w piątek kilkanaście minut, w sobotę zrobisz zakupy i kwestię posiłków masz z głowy. 

Młody tata: walka o sen shutterstock.com

Sytuacja: nowy obywatel

Powiększenie rodziny może mieć niespodziewane konsekwencje. Naukowcy z Northwestern University w USA twierdzą, że po porodzie ojcowie często przybierają na wadze (około 2 kg), podczas gdy matki ją tracą – większość kobiet w ciągu sześciu tygodniu po wydaniu na świat nowego obywatela zrzuca połowę tego, co przybrały w trakcie ciąży. Oto plan, jak dołączyć do tego trendu. 

Jedz swoje. Świeżo upieczeni ojcowie zaczynają często sięgać po gotowe jedzenie. Tylko podgrzać i gotowe. To naturalne, bo po porodzie jest tyle rzeczy, którymi trzeba się zająć, że gotowanie schodzi na dalszy plan.

Taka żywność jest jednak mocno przetworzona i kaloryczna, przez co sprzyja odkładaniu się tkanki tłuszczowej. Pamiętaj, że dobry generał przystępuje do bitwy tylko wtedy, gdy ma odpowiednie zapasy. Dlatego przed porodem przygotuj jedzenie na później. Pełna zamrażarka kluczem do zwycięstwa! 

Wezwij wsparcie. Wspomniany wcześniej generał charakteryzuje się też tym, że w podbramkowej sytuacji wie, jakie wezwać wsparcie. Wykręcasz już numer jedzenia na telefon? Nie dzwoń po pizzę, tylko wybierz porządny catering (nie przepadamy za określeniem „dietetyczny”).

Mówisz, że drogo? No cóż, najtaniej rzeczywiście nie jest, ale takich ofert – zwłaszcza w dużych miastach – jest już całkiem sporo i pojawiają się opcje coraz bardziej dostępne finansowo. A jeśli policzysz pizzę i colę, to po taniości też raczej nie będzie. 

Baw się z dziećmi. Gdy są małe, spróbuj wykorzystywać ich drzemkę na krótki trening. Wiemy, że w tym momencie akurat padasz na nos, ale na tabatę potrzebujesz zaledwie kilkunastu minut, a potem możesz trochę odsapnać.

Gdy dzieci dorastają, stają się chodzącymi mitochondriami czerpiącymi moc z kosmosu i przerabiającymi ją na energię kinetyczną, więc już samo nadążanie za nimi to solidny wycisk. Pamiętaj też, że podwórkowe place zabaw to prawdziwa kopalnia fitnessowych możliwości. 

Zobacz również:
REKLAMA