1. Dlaczego drób?
Oprócz budzącej szacunek ilości białka wraz z drobiem przyjmujemy duże dawki witaminy B6, B12, żelaza, potasu, magnezu i cynku – tego ostatniego, budującego naszą odporność, więcej jest w czerwonym niż w białym mięsie drobiowym. Dostajemy też pokaźną dawkę różnych aminokwasów egzogennych, których nie potrafimy sami produkować, a które są niezbędne wszystkim uprawiającym sporty - wytrzymałościowe lub siłowe. Aha, i jeszcze świetnie smakuje.
Kurczak
Między tymi hodowanymi w zamknięciu a tymi biegającymi po łące jest smakowa, zdrowotna i odżywcza przepaść. Przede wszystkim te drugie mają więcej mięśni i tłuszczu, a to przekłada się na większą ilość białka, z którego cieszą się nasze mięśnie. Biegacze mają również dostęp do smakołyków – trawy, krzewów, robaków, insektów – które wzbogacają mięso w minerały i smak. Za to i pierwsze, i drugie mają dużo niacyny obniżającej ryzyko choroby Alzheimera.
Gęś
Jest już powszechnie dostępna, więc nie przegap okazji (wypatruj tej owsianej, bo wśród gęsi to arystokracja). Ma najwięcej kalorii wśród drobiu, ale za to najlepszy skład tłuszczu: pełno jedno i wielonienasyconych kwasów, kwasy omega-3 i omega-6. Mięso ma zadziwiająco delikatne w stosunku do swojej wielkości, pełne witamin i minerałów podnoszących odporność i wydolność organizmu.
Przepiórka
Ptaszyna niewielka, ale nie wolno jej lekceważyć, bo napakowana jest witaminami B i C oraz przede wszystkim miedzią, świetną dla naszego układu odpornościowego. Powalisz wszystkich na kolana i sam odpadniesz, przyprawiając ją w azjatyckim stylu: starta skórka cytryny lub limonki, trawa cytrynowa, imbir, chili, czosnek. Niebo w gębie.