Case Study #1: Moc pokusy
Ciało zmusza Cię do jedzenia; szczególne problemy masz z odparciem pokusy na jedzenie słodkie, tłuste, po dekiel napakowane kaloriami. Dr Carmichael opowiada, że ludzie, którzy zaliczają się do tej kategorii, często mówią badaczom: „Jadę autostradą i nagle na horyzoncie pojawiają się złote łuki wiadomej sieci. I w tym momencie wszystko inne przestaje się liczyć, zostaje tylko promień światła, który kieruje mnie prosto do kasy”.
Dr Carmichael, który ma doktorat z robotyki, jest szefem zespołu badającego za pomocą rezonansu magnetycznego, które części mózgu aktywizują się na widok jedzenia sprawiającego przyjemność, a które na widok warzyw. Gdy podaje osobom szczególnie wrażliwym na pokusy ich ulubione jedzenie, nie potrafią się powstrzymać i jedzą – mimo sytości. W takiej samej sytuacji inni ludzie potrafią zatrzymać się po kawałku czy dwóch.
Recepta
Celem nie jest usunięcie pokusy, tylko jej odparcie. Jeśli masz słabość do wypieków, „...nie możesz przecież już do końca życia obchodzić szerokim łukiem każdej cukierni czy piekarni” – mówi dr Martin. Żeby budować odporność, używa metody wystawienia na pokuszenie bez możliwości kapitulacji: np. bierze grupę delikwentów na wycieczkę do lokalnej piekarni. Za pierwszym razem omijają ją z daleka, ale potem stoją dłuższą chwilę przed witryną, by ostatecznie odejść bez zakupów. Dr Martin stosuje też świadome oddychanie, które łagodzi emocjonalne reakcje ciała, oraz wizualizowanie pożądanego efektu.
Radzi także, by wcześniej przemyśleć zachowanie w sytuacjach podbramkowych, takich jak piątkowy wypad z kumplami na drinka, mogący zrujnować całotygodniową żywieniową strategię. Może zamiast ładować na głodzie pizzę, da się wyskoczyć na jakąś mniej kaloryczną przekąskę? Może da się wypić mniej i wrócić wcześniej do domu?
Case Study #2: Siła emocji
Do jedzenia skłaniają Cię czynniki, które nie są bezpośrednio związane z żywnością. Hamulce mogą puścić po ciężkim dniu w pracy albo po kłótni z partnerką. „Niektórzy z nas przez większość czasu radzą sobie z emocjami, a potem nagle jedno negatywne wydarzenie może wywołać efekt kuli śniegowej – mówi Tim Church, profesor medycyny profilaktycznej w Pennington Biomedical Research Center. – Zaczynamy wtedy pić alkohol, palić, jeść, a najczęściej występuje kombinacja wszystkich tych elementów”.
Takie połączenie jest szczególnie niebezpieczne dla masy ciała, bo nie dość że alkohol jest sam w sobie kaloryczny, to na dodatek osłabia samokontrolę i sprawia, że objadamy się bez żadnych ograniczeń.
Recepta
„Trzeba zidentyfikować czynniki, które wyzwalają reakcję emocjonalną” – mówi Church. Kiedy następnym razem zjesz całą pizzę i poprawisz rodzinną paczką chipsów, usiądź i przeanalizuj, co Cię zestresowało, zmartwiło albo zezłościło. Bądź tak precyzyjny, jak to tylko możliwe. Nie poprzestawaj na najbardziej oczywistej odpowiedzi, postaraj się sięgnąć głębiej. To nie zawsze będzie łatwe i przyjemne. Nie zawsze poradzisz sobie sam. Kiedy poczujesz, że sprawa Cię przerasta, nie poddawaj się, tylko sięgnij po fachową pomoc profesjonalisty, czyli psychodietetyka albo nawet psychoterapeuty.
Ich rady pozwolą zidentyfikować przyczynę problemu, ale również znaleźć rozwiązanie inne niż objadanie się. Są też prostsze, łatwiejsze do zastosowania patenty. Postaraj się wydłużyć czas między bodźcem a reakcją. „Kiedy już zmierzasz do lodówki czy szafki ze słodyczami, zatrzymaj się i powiedz sobie, że sięgniesz po jedzenie za 10 minut” – radzi Church.
W tym czasie postaraj się znaleźć inne zachowanie, które aktywuje ośrodek nagrody. Wysiłek fizyczny jest najbardziej oczywistym wyborem, ale może też sprawdzić się wyjście na spacer, które pozwoli Ci ochłonąć, albo zatopienie się w fotelu i odpalenie ulubionej muzyki.
Komentarze
~Opel, 2019-03-29 13:21:12
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?