Zobacz także: Raport MH: Czy złe tłuszcze naprawdę są złe?
Czasem, gdy w Twoim życiu następuje zwrot o 180 stopni, stajesz się panem sytuacji. Dziewczyna, która rzuciła Cię dla wyżelowanego maminsynka, wraca po miesiącu i prosi Cię o drugą szansę. Kierownik działu, który z sadystyczną radością wyżywał się na Tobie przy byle okazji, został zdegradowany i teraz Ty jesteś jego przełożonym. Za kawałek ziemi za miastem, który chciałeś już sprzedać za marne grosze, światowy koncern jest gotów zapłacić kilkadziesiąt razy więcej.
Podobne przykłady możesz na pewno wymieniać godzinami. Jeśli nigdy nie dałeś się przekonać dietetykom, którzy straszyli Cię, że tłuszcz jest główną przyczyną otyłości, zawałów serca i kilkuset innych schorzeń, także w tym wypadku możesz w geście triumfu wznieść ręce do góry. Światowe badania dostarczyły już wystarczająco dużo dowodów na to, że zalecenia zwolenników tzw. diet niskotłuszczowych są tak samo godne zaufania, jak proroctwa, że dziś wieczorem nastąpi koniec świata.
Poznaj całą prawdę o tłuszczach i jeśli dotychczas unikałeś ich w swojej diecie, przestań myśleć o zjedzeniu dobrze wypieczonego schabowego jak o przestępstwie, za które grozi kara śmierci.
Nikt nie chce się wychylać
Obowiązujące w Polsce zalecenia żywieniowe są jednoznaczne - podstawę dieta powinny stanowić białka i węglowodany. Tłuszcze, chociaż zgodnie uznawane są za niezbędny składnik odżywczy, zepchnięto na margines z dwóch powodów. Po pierwsze są one "wysokoenergetyczne" (ich wartość kaloryczna jest ponad dwukrotnie większa niż białek i węglowodanów) i panuje powszechna opinia, że jeśli nie będziemy tego nadmiaru kalorii spalać, to negatywnym skutkiem ich jedzenia będzie szybkie odkładanie się tkanki tłuszczowej. Po drugie oskarża się tłuszcze o mnóstwo poważnych schorzeń, żeby wymienić choćby miażdżycę.
Dlatego każdy naukowiec, który na forum publicznym próbuje przeciwstawiać się tym głęboko zakorzenionym poglądom, spotyka się jeśli nie z otwartą krytyką, to przynajmniej z pełną rezerwy ciszą ze strony słuchaczy.
"Trudno się tej postawie dziwić. Większość środowiska lekarzy i dietetyków wierna jest dietetycznym wytycznym opracowanym wiele lat temu przez Światową Organizację Zdrowia" - mówi dr Tadeusz Stefaniak z wrocławskiej AWF, zajmujący się m.in. zagadnieniem dietetyki w sporcie.
"Poza tym wszyscy czekają na zakończenie prowadzonych przez WHO zakrojonych na szeroką skalę badań wpływu sposobu odżywiania się na zdrowie człowieka. Ich wyniki mają być wkrótce opublikowane w formie raportu. Wiele wskazuje na to, że może nastąpić odmitologizowanie roli tłuszczy, ale póki nie znane są wnioski z tych badań, nikt nie chce się wychylać" - dodaje.