Okazuje się, że psy mają całkiem dobre predyspozycje do przejścia na dietę roślinną. Wynika to z faktu, że najlepszy przyjaciel człowieka przez setki lat udomowienia przystosował się do posiłków opartych na zbożach, owocach czy warzywach. Wskazuje na to m.in. długość jelit pozwalająca na trawienie pożywienia pochodzenia roślinnego czy większa liczba zębów przedtrzonowych. Na rozwój ewolucji zupełnie inaczej zareagowały koty, które do dziś nazywane są „bezwzględnymi mięsożercami” i ze względu na swoje uzębienie czy małą pojemność żołądka i jelit, nie są w stanie odpowiednio trawić produktów pochodzenia roślinnego.
Potrzebne białko zwierzęce
Mimo tego wprowadzenie stałej diety wegańskiej czy wegetariańskiej dla psa czy kota nie jest dobrym rozwiązaniem.
„Co prawda psy są względnymi mięsożercami, a ich organizmy przystosowane są do trawienia zarówno mięsa, jak i pokarmów roślinnych. Mimo to, musimy pamiętać o tym, że o wartości odżywczej składników pokarmowych decyduje ich pochodzenie. Dobrym przykładem jest tak ważne w diecie każdego zwierzaka białko, które w formie roślinnej nie dostarcza psu wszystkich niezbędnych aminokwasów w odpowiedniej ilości, czyli ma mniejszą wartość biologiczną niż białko zwierzęce” – wyjaśnia zootechnik, inż. Katarzyna Żmuda. I dodaje, że białko zwierzęce w diecie psów i kotów jest bardzo istotne, zwłaszcza w okresie wzrostu - białka wykorzystywane są do budowy nowych tkanek. Dlatego też jakościowa, mięsna karma dobrana pod okiem dietetyka będzie dla nich bezpieczniejszym rozwiązaniem.
Co więcej, dieta roślinna nie jest w stanie zadbać o odpowiednie proporcje składników odżywczych potrzebnych w funkcjonowaniu każdego zwierzęcia. Mowa tu o makro i mikroelementach, takich jak: wapń, miedź, cynk, fosfor, żelazo czy witaminy.
Skonsultuj z weterynarzem
Jeżeli właściciel czworonoga – ze względów etycznych czy ideologicznych – jest zdeterminowany do wprowadzenia diety roślinnej, musi pamiętać o kilku ważnych zasadach.
„Każda zmiana w diecie zwierzęcia – tym bardziej dotycząca przejścia na dietę bezmięsną – musi być wcześniej dokładnie przemyślana i skonsultowana z weterynarzem oraz dietetykiem zwierzęcym. Tylko to pozwoli na opracowanie takiego jadłospisu, który będzie – w przekonaniu właściciela – etyczny oraz przy tym odpowiednio zbilansowany i dający możliwie jak najwięcej właściwości odżywczych – zapewnia Kamila Kaczmarkiewicz-Dudek z Pets Diag, laboratorium diagnostyki weterynaryjnej.
Warto pamiętać również o tym, że „pupil wegetarianin” zawsze będzie lepszym pomysłem niż „pupil weganin”. Wiąże się to z wcześniej już wspomnianym, ogromnym zapotrzebowaniem na białko. Jak powszechnie wiadomo, dieta wegetariańska zakłada rezygnację z mięsa pozostawiając przy tym inne produkty pochodzenia zwierzęcego, jak bogate w białko jajka.
„Gdy zdecydujemy się na wprowadzenie diety bezmięsnej naszemu zwierzakowi, powinniśmy go dokładnie obserwować i zrobić mu kontrolne badania. Jeżeli roślinna karma jest zjadana niechętnie, a co najważniejsze negatywnie wpływa na kondycję fizyczną, możemy mieć pewność, że jadłospis nie odpowiada naturalnym potrzebom pupila – podsumowuje Kamila Kaczmarkiewicz-Dudek, ekspertka Pets Diag.