Tkanka tłuszczowa jest cennym zasobem Twojego organizmu, trudno się więc dziwić, że nie chce się z nią rozstawać. Ty też strzeżesz oszczędności jak oka w głowie, prawda? To dlatego w czasie redukcji cwaniak próbuje Cię podejść, na przykład niepostrzeżenie zmniejszając aktywność fizyczną. Przykład? Zamiast, jak zwykle, iść schodami, pakujesz się do windy, a on zaciera rączki, że zaoszczędził kilka kalorii. Podejdź cwaniaka dzięki patentowi australijskich naukowców.
PRZECZYTAJ: 7 błędów, przez które nie chudniesz
W ich badaniu bardziej schudły osoby, które po 2 tygodniach deficytu przez kolejne 2 tygodnie jadły zgodnie ze swoim zapotrzebowaniem, niż te będące w deficycie przez cały czas (badanie trwało 16 tygodni). Uwaga, podkreślamy fakt, że nasza ilustracja jest symboliczna! Dostajesz dyspensę na zero kaloryczne, a nie pójście w tango i ładowanie w opór, na dodatek nie zważając, skąd pochodzą kalorie. Tak dobrze to nie ma.
25 do 29
Tyle gramów błonnika powinieneś zjadać każdego dnia Wynika to z najnowszej metaanalizy podsumowującej 185 badań obserwacyjnych i 59 badań klinicznych. W prostych słowach – solidny kawał wiedzy.
Moc ziemniaka
Jesteś na redukcji i omijasz kartofl e szerokim łukiem? Chłopie, jest XXI wiek! Ziemniaki mają dużą objętość, więc świetnie radzą sobie z głodem, a przy tym zawierają niewiele kalorii, dlatego nie torpedują defi cytu. Już jakiś czas temu wylądowały na czele indeksu sytości, opracowanego przez zespół dr Susany Holt, a teraz ich skuteczność wspiera kolejne badanie. Na nowozelandzkim University of Otago porównano ziemniaki z białym ryżem jaśminowym i pszennym makaronem. Zgadnij, kto lepiej poradził sobie z głodem? Tak, właśnie one, całe na żółto. Tylko pamiętaj – gotowane, a nie skąpane w tłuszczu!