Za mało
Gdy wchodzimy z jasnego pomieszczenia do ciemnego i potrzebujemy 7-8 sekund, by wzrok przyzwyczaił się do widzenia w ciemności, to oznacza, że mamy niedobory witaminy A w organizmie.
W 1967 roku przyznano Nagrodę Nobla za wyjaśnienie roli witaminy A w procesie widzenia, a poza wątrobami zwierzęcymi to właśnie masło używane w diecie jest jej najbogatszym i naturalnym źródłem. Zjadanie mniej niż 10-15 g masła dziennie(tj. jednej płaskiej łyżki) może być, zdaniem dietetyków, groźne dla zdrowia.
W sam raz = 35 g
Masło jest najlepiej przyswajalnym przez nas tłuszczem zwierzęcym i rozpuszczalnikiem zawartych w nim witamin A, E, D, K. Ma także – w odróżnieniu od tłuszczów roślinnych – naturalne izomery trans kwasów tłuszczowych CLA o silnym działaniu przeciwnowotworowym, zwłaszcza nerek, wątroby, płuc, jelita grubego i żołądka.
Doktor Marek Szołtysik, ekspert MH i specjalista dietetyk, radzi wprowadzić do naszej diety optymalną, dzienną dawkę masła 35 g, czyli mniej więcej 3 płaskie łyżki. Przestrzega jednak przed masłowymi podróbkami, które masowo zalały nasz rynek. CLA ma także wpływ na przyspieszanie spalania zapasów tłuszczu w naszym organizmie i w efekcie, dość paradoksalnie, jedzenie masła wspomaga odchudzanie.
Za dużo >50 g
Nawet ze zdrowymi rzeczami można przesadzić. Ze względu na obecność w maśle nasyconych kwasów tłuszczowych, które zwiększają poziom cholesterolu i sprzyjają miażdżycy, dzienne spożycie przekraczające 50 g (tj. 4-5 łyżek) dietetycy i lekarze uważają za niewskazane.
Samego cholesterolu zawartego w maśle nie musimy tak bardzo się obawiać – cała kostka zawiera go tyle, co 2-3 jajka. Przede wszystkim jednak nie powinniśmy zastępować masła margaryną, która ma złe izomery trans, upośledzające błony komórkowe. Zwłaszcza dzieci powinno trzymać się od niej z daleka.
Weź na węch
Jełczenie nie jest wadą, ale zaletą masła: od razu wiesz, że jest nieświeże. A z margaryną tego nie wiesz.