Dlaczego nie ze sklepu?
Nie ma co być ortodoksyjnym lodożercą, ale te Twoje, samodzielnie zrobione, będą po prostu lepsze i zdrowsze. Sklepowe zawierają zazwyczaj mleko w proszku, w którym zawartość laktozy szybuje pod niebo. Nie wszyscy dobrze ją trawią. Z kupowanych sorbetów też niedużo zostaje zdrowego po pasteryzacji, więc...
ZOBACZ TEŻ: Lody [Analiza składu]
1. Rzemieślnicze
Na pierwszy rzut oka są wrogiem wakacyjnego paka. Na drugi jednak – dzięki pozbyciu cukru i chemicznych stabilizatorów wprowadzając kokosa i daktyle, wiernego przyjaciela z dzieciństwa dobre źródło paliwa po siłowni.
2. Jogurtowe
Mrożony jogurt rozpoczął swoją karierę latach 80., i całkiem zasłużenie. Jego unikatowość to oczywiście znikoma obecność tłuszczu i przede wszystkim zawartość probiotyków. Niestety, te z supermarketu popsute są często niezdrowymi dodatkami.
3. Granita
Sorbet ma gładką konsystencję, natomiast granita kryształową, ale w obu postaciach świetnie oczyszczają po posiłku (wypróbuj przy najbliższym grillu). I sam zdecydować o ilości cukru w środku.
4. Gelato
Włoscy kuzyni naszych lodów mają wyższą zawartość mleka/śmietany i przede wszystkim są wolniej kręcone. Skutkuje to większą objętością, ponieważ do ich środka dostaje się więcej powietrza.
Zimna Fuzja
Na początek wiadomość, z którą należy się pogodzić i przyjąć jak aksjomat: nie ma lodów bez cukru. A teraz z tą wiedzą można zacząć kombinować – używać płynnej stewii, miodu, mleczka kokosowego itp. To zresztą zalecamy, bo nie dość, że dostaniesz więcej smaku, to jeszcze trochę (nawet niemało zresztą) witamin wpadnie.
A teraz czas na maszynkę do kręcenia lodów (nie szukaj łatwych dowcipów z Amber Gold) – taką prawdziwą. Wybór jest duży i w finansowym zasięgu normalnego człowieka – niektóre modele obracają się już w granicach stówy, choć są oczywiście też droższe i bardziej wypasione. Nie znaczy to jednak, że z tych tańszych modeli wypadać będą zimne ziemniaki zamiast lodów.
Najważniejsze, na co trzeba zwracać uwagę przy zakupie, to regulacja obrotów, bo dobre lody kręci się wolno. A jak już je sobie wyprodukujesz w domu, to najzdrowiej i najbezpieczniej będzie zjeść je w ciągu 2 tygodni. Jeżeli oczywiście uda Ci się aż tyle czasu wytrzymać.