Tajemnicą smaku królika w tej odsłonie jest jeden z największych, kuchennych skarbów Francji - musztarda z Dijon. Tym samym masz odpowiedź na pytanie, które, być może, zamierzałeś zadać: "A sarepska nie może być?". No, więc nie może być, nic nie poradzisz. Dobra wiadomość za to jest taka, że trafisz ją w każdym supermarkecie, więc nie wahaj się ani sekundy. Już? To jedziemy! Oto królik w dwóch wersjach - burgundzkiej i prowansalskiej - dla 4 osób.
Królik w musztardzie
Od kiedy królik trafił pod strzechy i można go, sprawionego, kupić w każdym dyskoncie, nie masz już dobrego wytłumaczenia. Facet po prostu musi umieć go przyrządzać.

Królik w musztardzie jest klasykiem francuskiej kuchni i, podobnie jak nasz kotlet schabowy lub kurczak w niedzielny obiad, równie często ląduje na francuskich stołach. Zwłaszcza w Burgundii i Prowansji, dwóch kulinarnych potęgach o światowej reputacji. Możemy mieć do Francuzów całkiem słuszne pretensje o dupowatość linii Maginota i "dziwną wojnę" w 1939 roku, ale sprawiedliwym trzeba być - gotować to oni potrafią.
REKLAMA
Komentarze