Ile razy w tygodniu wpadasz do jakiegoś baru, żeby coś przekąsić? Dwa? Trzy? Pewnie za często. Ile razy w miesiącu gotujesz coś dla swojej kobiety? Raz? A może wcale? Pewnie za rzadko. Mówisz, że brakuje ci czasu? Spójrz na Jamiego Olivera.
Ten 36-letni kucharz z Anglii prowadzi kilka programów telewizyjnych, wydał kilkanaście książek, rozkręcił restaurację Fifteen, w której zatrudnił wyszkolonych przez siebie młodych, bezrobotnych Australijczyków i Anglików, pisze bloga, angażuje się w przeróżne akcje społeczne, już o reklamach, akcjach promocyjnych i talk-show nie wspominając. I co?
I po pracy znajduje czas, żeby upichcić coś dla swojej żony i czwórki dzieci. Bo zdaniem Jamiego gotowanie bardziej niż czasu wymaga pasji i uczucia. Bo karmiąc swoich bliskich, okazujesz im miłość.
Facet w kuchni
• Kiedy gotujesz, zawsze masz ręce upaćkane po łokcie jedzeniem. Czy to jakieś wyjątkowo męskie podejście do gotowania?
Ależ przeciwnie. Mój sposób gotowania jest wręcz kobiecy. Do gotowania zawsze inspirowały i wciąż inspirują mnie kobiety. Gotowanie to dla mnie praca rękami i uśmiech. Znam kucharzy, którzy wolą nosić w kuchni gumowe rękawiczki - tak jakby bali się jedzenia. Ja uważam, że dobrego jedzenia warto i trzeba dotykać.
• Zatem myślisz, że kobiety i mężczyźni podchodzą do gotowania w różny sposób?
Tak. Kobietom gotowanie przychodzi bardziej naturalnie. Współczesne dziewczyny nie mają takiej wiedzy, jak ich matki, ale w kuchni wykazują o wiele więcej zdrowego rozsądku niż mężczyźni. Wiedzą, na przykład, dlaczego warto kupować sezonowe jarzyny i lokalne produkty.
Mężczyźni mają rozbuchane ego. To oni muszą doglądać grilla, to do nich należy krojenie pieczeni. Faceci powinni dać sobie z tym spokój i zacząć zwracać większą uwagę na to, co jedzą. Czyli powinni stać się bardziej kobiecy.
• Ale Ty też lubisz grillować i robisz to często. Jaki jest Twój patent na udanego grilla?
Najważniejszą i najtrudniejszą rzeczą jest kontrolowanie temperatury. Ludzie zazwyczaj wrzucają jedzenie na zbyt mocno rozgrzany ruszt. Tak upieczone potrawy mogą dobrze wyglądać z wierzchu, ale w środku są całkiem surowe. Węgiel na grillu powinien tworzyć górkę. Szczyt tej górki wykorzystujemy, żeby przyrumienić jedzenie, a żeby dopiec je w środku, przesuwamy je na bok i pozwalamy mu tam dochodzić przez 15-20 minut. Inną rzeczą jest sam grill. Te gazowe są do niczego. Równie dobrze można użyć karbowanej patelni. Jeśli grillować, to tylko na węglu.