7. Gdyby w waszym gronie był sommelier, zaproponowałby do ostrych skrzydełek stare, wytrawne burgundy lub chardonnay, ale na szczęście go nie ma. Jest za to lodówka i piwo. Skrzydła godzą się na towarzystwo każdego gatunku: od ciemnych porterów i pszenicznych, przez pilsy do jasnych pełnych. Wszystkie świetnie pasują i smakują.
Co zrobić, gdy ogień płonie w środku?
Polubić, bo, po pierwsze, umówiłeś się na ostre skrzydełka, nie na sałatę w sosie 5 Wysp; po drugie, to co Cię pali, to kapsaicyna, która jest dla nas świetna. Mało jest zdrowszych od niej w naturze. Oczyszcza organizm, napędza metabolizm, uśmierza ból, walczy z cukrzycą, likwiduje zgagę, pomaga w katarze i przeziębieniach, i – tak, tak – udowodniono jej antynowotworowe działanie. Jeżeli jednak fakt, że wiesz to wszystko i doceniasz (i nawet płaczesz z tego wzruszenia), nie zmienia Twojego przeświadczenia, że jesteś bratem wawelskiego smoka, sięgnij po sprawdzone metody.
Przegryź szybko czymś zawierającym tłuszcz, który rozpuści kapsaicynę panoszącą się w Twoich ustach. Nieprzypadkiem postawiliśmy na dip złożony z sera, majonezu i śmietany – to naprawdę działa. Możesz też dodać coś zawierającego skrobię – np. kawałek chleba lub banan – bo te zmniejszą wpływ kapsaidowych olejów. Najlepiej jednak przeczekać, bo zaraz się przyzwyczaisz.
MH 04/2016