Na wszystkie te pytania odpowiedzi "tak" udzielają zwolennicy makrobiotyki, czyli stylu życia polegającego na przestrzeganiu odpowiedniej diety. Zwolennicy tego podejścia uważają, że jedzenie oddziałuje i wpływa na życie człowieka znacznie silniej niż sądzi większość ludzi. Ich zdaniem, wszystko, co jemy, odbija się na naszym zdrowiu, samopoczuciu i poczuciu szczęśliwości.
Generalną zasadą makrobiotyki jest wybieranie pokarmów poddanych mniejszej obróbce termicznej lub chemicznej, bardziej naturalnych i tych, przy produkcji których zastosowano więcej tradycyjnych metod naturalnych, przygotowanych przez rodzinę, przyjaciół lub samemu, oraz pochodzących z lokalnych upraw. Ponadto przy komponowaniu makrobiotycznych dań należy wciąż pod uwagę:
- porę roku (wiosna, lato, jesień, zima)
- pore dnia (rano, południe, po południu)
- ilości oleju (tłuszczu) i soli w posiłku
- proporcje yin/yang w produktach, z których przygotowano danie
- kolor produktów, z których przygotowano danie (w standardowym daniu powinno zostać użytych 5 kolorów: czerwony, biały, niebieski, żółty i czarny)
- smak (aromatów) produktów użytych do skomponowania dania (słodki, gorzki, ostry, kwaśny, słony)
- temperaturę produktów w podawanym daniu (suma powinna być -,0,+ w zależności od pory roku/dnia, kiedy podajemy posiłek)*
O zalety i wady diety makrobiotycznej spytaliśmy ekspertów - zwolennika takiego podejścia do jedzenia, dr Bożenę Ryszawską-Grzeszczak, makrobiotyka i prezesa stowarzyszenia Ośrodek Edukacji Makrobiotycznej we Wrocławiu, oraz sceptyka, dra Marka Szołtysika, specjalistę dietetyka, adiunkta na Wydziale Nauk o Żywności Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
1. |
Zimą powinniśmy zmieniać dietę
Makrobiotyk: Taka zmiana ma głębokie uzasadnienie w polskiej tradycji kulinarnej. Z jednej strony nasi przodkowie musieli przystosować się do pór roku i jedli to, co aktualnie można było zdobyć lub dawało się przechować. Z drugiej wykazywali się większą niż my intuicją i starali się dostosowywać menu tak, by reagować na zmiany pogody. Latem jedzono potrawy, które schładzały organizm, a jesienią i zimą, kiedy ze względu na spadek temperatury ciało szybko traciło ciepło, starano się żywnością rozgrzewać.
Dietetyk: Człowiek jest organizmem stałocieplnym, czyli musi utrzymywać stałą temperaturę ciała. Temperatura otoczenia, która nie pociąga za sobą zmian w tempie metabolizmu, to 22-24 stopnie C. Zimą organizm jest więc zmuszony do uruchomienia dodatkowej produkcji ciepła. Te wydatki energetyczne muszą być uzupełniane wraz z pożywieniem, dlatego zmiana diety na zimową ma naukowe uzasadnienie.
2. |
Jedzenie może rozgrzewać lub wychładzać organizm
Makrobiotyk: Ta koncepcja wywodzi się z medycyny chińskiej, ale niezależnie pisał o niej również Hipokrates. Zgodnie z nią żywność można podzielić na: produkty gorące, ciepłe, neutralne, chłodne i zimne. Do zimnych należą np. owoce tropikalne, jogurty, niektóre warzywa (takie jak pomidor, ogórek czy sałata), a do ciepłych lub gorących np. mięso, kasze, rośliny strączkowe czy przyprawy (chili, curry, imbir czy pieprz). Zimą dobrze jest unikać potraw wychładzających - np. nie powinniśmy, zwłaszcza na śniadanie, jeść jogurtów owocowych, które łączą dwa zimne składniki. Bakterie, korzystnie wpływające na pracę przewodu pokarmowego, możemy zimą, zamiast z jogurtu, czerpać z kiszonek.
Komentarze
~Gośka, 2020-01-28 09:56:57
Mens Health, 2011-12-02 18:11:26
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?