Gdybyś mógł w programie Google Earth przyjrzeć się z wysoka piramidzie żywieniowej, stałaby równie niewzruszenie (opierając się na węglowodanach) jak te w Gizie. Jeśli jednak zacząłbyś przybliżać obraz, okazałoby się, że na tym monolicie, podobnie jak w Egipcie, są rysy.
PRZECZYTAJ TEŻ: Czy warto przejść na dietę paleo?
Początkowo piramida bazowała na produktach zbożowych, ale później dołączyło do nich zastrzeżenie, że mają pochodzić z pełnego przemiału. Następnie na jej dole zaczęły rozpychać się warzywa i owoce, będące również źródłem głównie węglowodanów.
Od pewnego czasu można coraz częściej spotkać się jednak z informacją, że to węglowodany (a właściwie ich nadmiar) są przyczyną rozszerzającej się plagi otyłości. Jak to w końcu z nimi jest? Mają być podstawą żywienia, czy możemy się bez nich obyć?
Na wzór przodków
Węglowodany to dla nas źródło najszybciej przyswajalnej energii, a glukoza, na którą przerabia je organizm, jest paliwem dla mózgu. Jeśli jej nie otrzyma, komórki nerwowe zaczną umierać już po kilkunastu minutach.Jak w takim razie funkcjonowali nasi przodkowie, zanim zorganizowali sobie stałe dostawy węglowodanów, czyli nauczyli się uprawiać zboża i opanowali hodowlę owoców oraz warzyw?
"Radzili sobie nieźle, ponieważ byli przystosowani do wykorzystania tłuszczu jako głównego składnika energetycznego" – wyjaśnia prof. Tadeusz Stefaniak, dziekan Wydziału Nauk o Sporcie wrocławskiej Akademii Wychowania Fizycznego.
NA SKRÓTY: 30 produktów do idealnej sylwetki
Żeby zrozumieć, co działo się w ich organizmach (a teraz dzieje się w naszych), musimy wyjaśnić, jak działają hormony: insulina i glukagon.