Dawno do lamusa odeszły popularne kiedyś mity, jak to metabolizm zwalnia i przechodzi w tryb głodu, kiedy opuścisz posiłek. I wszyscy, którzy choć w niewielkim stopniu interesują się zdrowym żywieniem, wiedzą już chyba, że nawet cały dzień postu nie robi człowiekowi żadnej krzywdy.
Ciągle jednak trzyma się mocno mit o załamaniu metabolicznym, czyli stanie spowodowanym przez długotrwałą redukcję masy ciała, kiedy ktoś nagle przestaje chudnąć mimo tego, że zasuwa na treningu za trzech, a je jak ptaszek. Jego organizm ma się buntować przeciwko ograbianiu go z cennych zasobów tkanki tłuszczowej, którą zachomikował sobie na czarną godzinę, i tak bardzo zwalnia metabolizm, że dalsze spalanie oponki staje się praktycznie niemożliwe. No i tyje się wtedy na tysiącu kalorii.
Najstraszniejsze są takie opowieści, które bazują na faktach, tyle że je wyolbrzymiają. Bo można zacytować jakieś badania, poprzeć je osobistą historią, której bez laboratorium nie da się zweryfikować, a na deser podać dramatyczne doniesienia mediów, na przykład te o uczestnikach amerykańskiego programu The Biggest Loser, i odnieść je do przeciętnych ludzi. Piorunująca mieszanka gotowa.
Sprawdź też: Metabolizm maksymalny, czyli ile energii jest w stanie spalić Twoje ciało
Owszem, z jednej strony organizm rzeczywiście broni się przed spalaniem tłuszczu, który jest dla nas rezerwą energetyczną i ma ku temu pewne narzędzia, ale z drugiej – przynajmniej w przypadku zdecydowanej większości z nas – zmiany w ilości zużywanej energii nie będą dramatyczne i trudno nimi tłumaczyć niepowodzenie redukcji i efekt jojo. No to po kolei.
Metabolizm podstawowy zużywa najwięcej energii
Według danych z badania zamieszczonego w „Journal of the International Society of Sports Nutrition”), aż 70% wszystkich kalorii, które zużywamy w ciągu doby, zostaje przeznaczonych na utrzymanie funkcjonowania naszych narządów, czyli na metabolizm podstawowy. I tę energię zużyjesz nawet wtedy, gdy będziesz leżał na kanapie i gapił się w telewizor.
Wysokość metabolizmu podstawowego determinuje głównie masa ciała, przy czym trzeba pamiętać, że tkanka mięśniowa zużywa o wiele więcej energii niż tłuszczowa. „Kilogram mięśni w ciągu dnia potrzebuje 12 kcal, a oponki zaledwie 4 kcal” - mówi dietetyk sportowy Paweł Szewczyk.
I to spadek masy ciała (zwłaszcza beztłuszczowej), naturalny w trakcie odchudzania, jest przyczyną wyraźnego zmniejszenia się zapotrzebowania na kalorie. Jeśli nie uwzględnisz go co jakiś czas i nie zaktualizujesz w dół energetyczności menu, wyjdziesz z deficytu i odchudzanie się skończy. Nie ma w tym żadnej tajemnicy i żadnego metabolicznego załamania.