Za ciepłe
Nie daj się zwieść napisowi na etykiecie „Podawać w temperaturze pokojowej”. Przez "pokojową" producenci rozumieją 17-18°C, a w naszych mieszkaniach często jest powyżej 20 stopni. Im wino dojrzalsze i bogatsze, tym podajemy je cieplejsze, ale nigdy powyżej 18. Optymalną temperaturą jest 15-16 stopni, więc chwila w lodówce nie zaszkodzi.
Za szybko
To nie są snobistyczne fanaberie – napowietrzanie, czyli tzw. dekantacja, naprawdę winu służy. Pozwolenie mu na odetchnięcie wyzwoli wszystkie, dotychczas ściśnięte, aromaty i smaki. Otwieraj wino min. na 15 minut przed piciem lub przelewaj do karafki. A w restauracji rozpoczynaj zamówienie od wina, żeby kelner mógł wcześniej odkorkować butelkę.
Za zimne
Zbytnie schłodzenie psuje wino tak samo, jak przegrzanie. Dodatkowo warto wiedzieć, że wina wyjątkowo źle znoszą skoki temperatury, więc zamrażalnik jest dla nich torturą. Istnieją białe wina, zwłaszcza te nieskomplikowane, i wina musujące, które lubią bardzo niskie temperatury (6-10°C), ale większość oddaje, to co ma najlepszego, w 10-12°C.